Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michalski i Wojciechowski dla pomorska.pl z Rio de Janeiro

Zredagował (kf)
, tyczkarz Zawiszy Bydgoszcz.
, tyczkarz Zawiszy Bydgoszcz. fot. Paweł Skraba
Tyczkarze bydgoskiego Zawiszy specjalnie dla pomorska.pl dzielą się z Państwem wrażeniami ze Światowych Igrzysk Wojskowych Rio de Janeiro.

Łukasz Michalski: - Kiedy przyjechaliśmy do Brazylii przez pierwszy tydzień nie miałem możliwości oddawania skoków z powodu braku zeskoku. Pojawiła się myśl, aby alternatywnie poskakać do piaskownicy (ćwiczenia imitujące skok), lecz okazało się, że w piaskownicy nie ma piasku... Organizacja igrzysk, mówiąc eufemistycznie, nie są na najwyższym poziomie. Myślę, że Brazylijczycy mogliby się wiele nauczyć od organizatorów Bydgoskiej Olimpiady Młodzieży (może troszkę przesadzam, ale przynajmniej ulżyło mi). Na szczęście, mimo że to zima, pogoda dopisuje. Mamy słońce i 25 stopni Celsjusza.
Wspaniałe widowisko

- Warunki żywieniowe i mieszkaniowe bardzo kontrastują z beznadziejnym przepływem informacji na linii organizator - ekipy. Te pierwsze bardzo dobre. Obiekt z kolei, na którym odbywają się zawody, jest olbrzymim stadionem. Znacznie większym od bydgoskiego, natomiast o wiele, wiele starszym. Tutejszy tartan pamięta chyba jeszcze czasy świetności Pelego. A propos, to właśnie Pele zapalał znicz podczas ceremonii otwarcia CISM, a potem byliśmy świadkami wspaniałego widowiska, w którym nie zabrakło znakomitej muzyki i tańców, w tym oczywiście samby. Lekkoatleci, jak na razie, nie przyciągnęli na widownię za dużo fanów. Może w kolejnych dniach będzie lepiej. Za to w wiosce panuje fajna, przyjazna atmosfera. Ludzie są uśmiechnięci, weseli i zawsze chętni do pomocy. Język angielski nie jest jednak najlepszym sposobem nawiązywania przyjaźni.
Paweł Wojciechowski, młodzieżowy mistrz Europy: - Złoty medal w Ostrawie bardzo mnie podbudował. To był mocny kop, szczególnie, że po wicemistrzostwie świata juniorów zdobytym przed dwoma laty w Bydgoszczy borykałem się z licznymi kontuzjami. Wierzę, że to nie koniec tegorocznych osiągnięć. Być może już za kilka dni w Rio dołożę do swojego skarbca medal z wojskowych igrzysk. Problemy, jakie miał Łukasz z oddawaniem treningowych skoków mnie ominęły. Obecnie pod okiem Wiesława Czapiewskiego realizujemy wszelkie zalecenia naszego trenera, taty Łukasza, Włodzimierza, który z Ostrawy wrócił do Bydgoszczy i czeka z niecierpliwością na nasz powrót. Przed nami bowiem jeszcze start w mistrzostwach świata seniorów w koreańskim Daegu.

- Czy nie obawiam się, że tak częste zmiany stref czasowych i klimatycznych, nie wpłyną źle na przygotowania do startu w Daegu? Zawsze jest taka obawa, lecz o starcie w Rio wiedzieliśmy już od dawna. Mieliśmy go w naszym kalendarzu. Wierzę, że trener znajdzie sposób, aby nasza dyspozycja nadal pięła się w górę. Chciałbym w mistrzostwach świata choćby powtórki z sezonu zimowego, kiedy to w Gandawie ustanowiłem halowy rekord Polski (5,86 m - red.). Może być i trochę niżej, oby tylko wystarczyło to na medal.

Serdecznie pozdrawiamy z Rio Czytelników pomorska.pl!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska