Na każdą z nich odpowiada we Włocławku pięćdziesiąt, sześćdziesiąt osób - mówi Agnieszka Taraszkiewicz, konsultant ds. rekrutacji firmy "Manpower". - By- wa też, że klient potrzebuje natychmiast osoby o szczególnych kwalifikacjach, na przykład biegłego księgowego znającego włoski język, spawacza umiejącego się poruszać wśród niebezpiecznych chemicznych substancji, czy choćby samodzielnego magazyniera, który jeszcze dziś podejmie pracę, bo jego poprzednikowi coś się przytrafiło i firma stoi. Musimy znaleźć takie osoby.
"Manpower" działa na wielu rynkach o odmiennej specyfice. - Różnice są też w Polsce - ocenia Marek Skonieczny, szef włocławskiego oddziału. - W dużych miastach dobrze wykształceni ludzie znają swoją wartość. Nie boją się mówić o oczekiwaniach. We Włocławku żądania przyszłych pracowników wyrażane są nieśmiało. Pracodawcy z tego korzys- tają, bo jeśli ktoś mówi o płacy rzędu najniższej krajowej, to po co dawać więcej?
Kompleksowa obsługa firm, wchodzących na rynek, to specjalność pośrednika, jakim jest "Manpower". Oddział toruński zajmował się rekrutacją dla Sharpa, włocławski obsługuje m.in. strefę ekonomiczną w Lubieniu Kuj. oraz polskie i zagraniczne przedsiębiorstwa wkraczające do Włocławka. - Działamy nowocześnie, starając się poprzez odpowiedni system kwalifikacji, poznać rzeczywiste zainteresowania i możliwości osób, poszukujących pracy - podkreśla Marek Skonieczny. - Nie zawsze zainteresowani są w stanie spojrzeć obiektywnie na tą kwestie. Jednym coś się wydaje i żądają za dużo, inni nie doceniają własnych umiejętności. Nie jest na przykład łatwo znaleźć pracę dla pani, która kiedyś zdobiła ręcznie włocławski fajans, ale jest to możliwe. Choćby przy zdobieniu biżuterii...
Zdarza się już, że elektryk z odpowiednimi uprawnieniami dostaje na początek we włocławskiej firmie 4,5 tys. złotych netto, do tego bogaty pakiet socjalnym ubezpieczenie i służbowy samochód. - Trzeba wyzbyć się kompleksów - podkreślają specjaliści.