Prezentowane w Łąkorzu eksponaty opowiadają historię młodego państwa polskiego z perspektywy szkolnej ławy. Niektóre podręczniki i książki mają np. po dwie pieczęcie: niemiecką jeszcze z czasów zaborów oraz polską.
Na podstawie świadectw można prześledzić ewolucję programu nauczania. Jeszcze w latach dwudziestych uczniowie otrzymywali oceny m.in. za język polski w mowie i piśmie, kaligrafię, naukę zręczności, roboty kobiece (w tym np. cerowanie bielizny), gimnastykę, śpiewy i rysunki. Natomiast dekadę później młodzi uczyli się m.in. rachunków z geometrią, ćwiczeń cielesnych...
- W latach międzywojennych wszyscy śpiewali. W małym Łąkorzu były trzy chóry: szkolny, kościelny i świecki - wyjaśnia Jan Ostrowski, kustosz tego swoistego muzeum.
Wśród ciekawych rekwizytów znajduje się "Mały przewodnik" - cykl publikacji w jednej z ówczesnych gazet, wykorzystywanych w czasie nauki.
Ponadto można zobaczyć jak wyglądały ówczesne klasy.
- Do trzeciej klasy uczniowie pisali na kamiennych tabliczkach - tłumaczy przewodnik. - Ludność niemiecka i polska mieszkała tu zgodnie. Nie bacząc na politykę Niemcy i Polacy handlowali wyrobami rzemieślniczymi i żywnością. Funkcjonowały oddzielne szkoły katolickie i ewangelickie, a potem powszechne - opowiada.
Wiele eksponatów pochodzi ze zbiorów Krzysztofa Klinieckiego, mieszkańca Nowego Miasta Lubawskiego, regionalisty.
Szkolne dokumenty przekazały placówki oświatowe z regionu.
Uroczyste otwarcie wystawy nastąpi dziś o godz. 13.00.
Ekspozycję o dwudziestoleciu bezpłatnie można zwiedzać od dziś do końca czerwca.