Inspektor nakazuje w nich wstrzymanie budowy sieci kanalizacyjnej, która została już ukończona. Jak tłumaczy Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie, taka jest procedura.
Dopóki nie otrzyma on dokumentów z zakończenia robót, inwestycję tę traktuje jako nadal trwającą. Inspektor przyznaje, że demontaż sieci to ostateczność, ale zaznacza, że taki nakaz może rzeczywiście wydać. - Jeśli nie otrzymam kompletnej dokumentacji w ciągu 30 dni od daty dostarczenia pisma do władz gminy wtedy będę podejmował kolejne kroki - mówi Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie.
Budowana sieć ma wiele uchybień
Na początku marca do rąk Stanisława Szarowskiego, wójta gminy Dębowa Łąka trafiło pismo od inspektora w którym poinformował on, że wstrzymuje prace związane z budową kanalizacji. Przyczyną tego postanowienia była samowola budowlana, której miały się dopuścić władze gminy podczas realizacji inwestycji. - Istnieją duże różnice miedzy dokumentacją, a rzeczywiście wykonaną siecią kanalizacyjną. Dopatrzyłem się znacznych uchybień - wyjaśnia Zdzisław Kapka.
Wójt odpiera zarzuty inspektora
- Tak to prawda są duże odstępstwa od początkowego projektu - przyznaje Stanisław Szarowski, wójt gminy Dębowa Łąka i dodaje: - Sieć została zaprojektowana już kilka lat temu. Od tego czasu powstały nowe domy, które przyłączyliśmy do sieci. Właściciele gospodarstw utwardzili swoje podwórka, więc sieć pobiegła w innym miejscu niż projektowane.
Stanisław Szarowski zaznacza jednak, że została stworzona nowa dokumentacja, która została uzgodniona z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Gmina zapłaciła za nią 30 tys. zł. - Nie zgadzam się z zarzutami inspektora - mówi wójt Dębowej Łąki, ale przyznaje: - Nie podjąłem jeszcze decyzji co dalej robić.
Kanalizacja wsi Dębowa Łąka to drugi etap inwestycji związanej z budową sieci w całej gminie. Rozpoczęła się ona w ubiegłym roku. Samorząd wydał na nią ponad 3,5 miliona złotych.
Czytaj e-wydanie »