https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Dębowej Łąki niepokoją się o kanalizację. A urzędnicy wymieniają się pismami

(ALEX)
www.sxc.hu
- Czy to prawda, że zdemontują nam kanalizację? - dopytują mieszkańcy Dębowej Łąki. Wielu z nich otrzymało groźne brzmiące pisma od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.

Inspektor nakazuje w nich wstrzymanie budowy sieci kanalizacyjnej, która została już ukończona. Jak tłumaczy Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie, taka jest procedura.

Dopóki nie otrzyma on dokumentów z zakończenia robót, inwestycję tę traktuje jako nadal trwającą. Inspektor przyznaje, że demontaż sieci to ostateczność, ale zaznacza, że taki nakaz może rzeczywiście wydać. - Jeśli nie otrzymam kompletnej dokumentacji w ciągu 30 dni od daty dostarczenia pisma do władz gminy wtedy będę podejmował kolejne kroki - mówi Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie.

Budowana sieć ma wiele uchybień

Na początku marca do rąk Stanisława Szarowskiego, wójta gminy Dębowa Łąka trafiło pismo od inspektora w którym poinformował on, że wstrzymuje prace związane z budową kanalizacji. Przyczyną tego postanowienia była samowola budowlana, której miały się dopuścić władze gminy podczas realizacji inwestycji. - Istnieją duże różnice miedzy dokumentacją, a rzeczywiście wykonaną siecią kanalizacyjną. Dopatrzyłem się znacznych uchybień - wyjaśnia Zdzisław Kapka.

Wiadomości z Chełmna

Wójt odpiera zarzuty inspektora

- Tak to prawda są duże odstępstwa od początkowego projektu - przyznaje Stanisław Szarowski, wójt gminy Dębowa Łąka i dodaje: - Sieć została zaprojektowana już kilka lat temu. Od tego czasu powstały nowe domy, które przyłączyliśmy do sieci. Właściciele gospodarstw utwardzili swoje podwórka, więc sieć pobiegła w innym miejscu niż projektowane.

Stanisław Szarowski zaznacza jednak, że została stworzona nowa dokumentacja, która została uzgodniona z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Gmina zapłaciła za nią 30 tys. zł. - Nie zgadzam się z zarzutami inspektora - mówi wójt Dębowej Łąki, ale przyznaje: - Nie podjąłem jeszcze decyzji co dalej robić.

Kanalizacja wsi Dębowa Łąka to drugi etap inwestycji związanej z budową sieci w całej gminie. Rozpoczęła się ona w ubiegłym roku. Samorząd wydał na nią ponad 3,5 miliona złotych.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jo
Dbać mi o Dębową Łąkę!
Chyba, że chcecie bym puścił wiąchę?
N
Nonkonformista
gdyby urzednicy ponosili dużąodpowiedzialność finansową za decyzje, to do absudów by nie dochodziło ,ale to nie w Polsce więc wątkek tyle znaczący, co gdyby babcia miała wąsy ...

To my jestesmy wladza , my jestesmy krolestwem a nie zaden urzednik co czyta miedzy wierszamni i jeszcze trza go sponsorowac naszymi podatkami zeby laske nam robil.

Wasza Wielka Wina ze dopusciliscie sie takiego prawa co istnieje - olewaliscie jak was nie dotyczylo a pozniej niestety skutki teg macie.

Polactwo jest tak deb***ne ze ustanawia takie prawa ktore im samym szkodza.

Obudzcie sie ludziska i wezcie sie za sprawy konkretne - przeszlosciowe - terazniejsze i przyszlosciowe.
m
mol
gdyby urzednicy ponosili dużąodpowiedzialność finansową za decyzje, to do absudów by nie dochodziło ,ale to nie w Polsce więc wątkek tyle znaczący, co gdyby babcia miała wąsy ...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska