Główne obawy mieszkańców związane są bezpieczeństwem. Ich zdaniem ciemność sprzyja kradzieżom, przestępczości w ogóle.
- Światła są wyłączane w godzinach 23.30-4 nad ranem - pisze do nas Czytelniczka. - Chciałam zapytać, czy osoby odpowiedzialne za ten stan dobrze to przemyślały. Przecież już kilka lat wstecz eksperymentowano z lampami ulicznymi w całym miasteczku w nocy. Efektem tego były powybijane szyby, kradzieże, nie mówiąc już o bezpieczeństw gdy w nagłej sytuacji trzeba wyjść z domu. Przez Dobrzyń nad Wisłą biegnie droga wojewódzka numer 562. Czy ciemności nocne dodają uroku miasteczku? - pyta kąśliwie kobieta.
Jej głos nie jest odosobniony.
Burmistrz miasta i gminy Dobrzyń nad Wisłą wyjaśnia, że wyłączanie lamp to konieczność. - Lampy wyłączane są o północy - mówi Piotr Wiśniewski, włodarz gminy. - Ta decyzja była konsultowana z mieszkańcami i nikt nie zgłaszał sprzeciwu, nie mówił o swoich obawach związanych z bezpieczeństwem. Podobnie postępują inne gminy. Nie jesteśmy jakimś wyjątkiem. Finanse naszej gminy są w złej kondycji. Mamy 10 milionów złotych długu, koleje 6 mln zł trzeba zaciągnąć na inwestycje, bo przecież z nich nie można zrezygnować.
Ponadto Dobrzyń nad Wisłą zmaga się z problemem wyższych kosztów za prąd, tak jak inne gminy w kraju.Włodarz Dobrzynia liczy, że wyłączenie prądu przyniesie oszczędności na poziomie 20-30 procent.
- Oszczędności oszczędnościami, ale bezpieczeństwo też jest ważne. Może by w związku z tym powinno się bardziej uczulić policję na patrole w miasteczku w tych godzinach? - zastanawia się inny z mieszkańców.
Agro Pomorska odcinek 61,
