Prużany, Mozyrz, Narowla. To miejscowości leżące we wschodniej części Białorusi, przy granicy z Rosją i Ukrainą.
- Te tereny Polska utraciła po pierwszym rozbiorze - mówi radny Krystian Frelichowski. - Dopiero w 1920 roku przez kilka miesięcy mogli cieszyć się z ojczyzny, jednak od 75 lat nie było tam polskich kościołów, a władze zakazywały nawet rejestrowania polskich imion. Mimo tego mieszkający tam ludzie wciąż przyznają się do polskich korzeni , z dumą pokazują Karty Polaka. Pomoc dociera jednak tam niezwykle rzadko, bo te grupy nie są duże. My możemy to zmienić i pokazać, że pamiętamy o naszych rodakach.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Co jest potrzebne?
Produkty żywnościowe z długim terminem ważności (np. konserwy, cukier), słodycze, piórniki z wyposażeniem, kredki i inne artykuły szkolne, podręczniki do nauki języka polskiego dla najmłodszych, kolorowe bajki - ważne, by były napisane prostym językiem z małą ilością tekstu, zeszyty do ćwiczeń z pisania liter dla przedszkolaków, płyty z polskimi piosenkami, filmami, bajkami i również książki (nowe), środki czystości (np. proszki, mydła, płyny do naczyń).
Organizatorzy nie będą natomiast przyjmować ubrań, bo zajmują zbyt dużo miejsca w busie.
Gdzie można przynosić dary?
Do siedziby Bractwa Inflanckiego - ul. Dworcowa 62/2, w godz. 8-17; biura posła Tomasza Latosa - ul. Gdańska 10, w poniedziałki w godz. 9-18, od wtorku do czwartku w godz. 9-17, a w piątki do godz. 15; do szkół podstawowych w Złejwsi Wielkiej.
- Zbiórka potrwa do 5 stycznia, na Białoruś chcemy wyruszyć mniej więcej w połowie stycznia - mówi Frelichowski. - Nadal zbieramy środki na koszty podróży, na szczęście już niewiele brakuje, pozostało też załatwienie formalności, w tym m.in. wiz. - Liczymy na otwarte serca mieszkańców.
Bus z pomocą wyruszy na Białoruś już po raz czwarty. Do pokonania jest ponad tysiąc kilometrów.
Jan Perejczuk ze Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze” mówi, że warto tam pojechać, by zobaczyć radość i wzruszenie mieszkańców. - Oni naprawdę czekają na naszą wizytę, traktują ją jak wielkie święto, uczą się wierszy czy piosenek po polsku, by je nam później zaprezentować - opowiada.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [7.12.2017]