- Nasze domy narażone są na ciągłe drgania - mówi Zofia Nawrocka, która w imieniu swoim i pozostałych mieszkańców ul. Jastrzębiej złożyła wczoraj do bydgoskiego ratusza zażalenie na przebieg inwestycji. - Od tego wszystkiego zaczną pękać ściany - dodaje.
Przeczytaj także: Lokatorzy z bloku przy ul. Łukasiewicza w Bydgoszczy żyją w skandalicznych warunkach! [zdjęcia]
Ale problem dotyczy nie tylko prywatnych posesji. Jeżdżące ulicą maszyny budowlane oraz ciężkie samochody znacznie uszkodziły jej nawierzchnię. Podobny los spotkał chodniki. - Na prośbę mieszkańców w dwóch miejscach ustawiono słupki ochronne, właśnie po to, aby na przykład pojazdy wywożące piach z placu budowy, nie niszczyły chodnika i płotów posesji - mówi pani Zofia. - Niestety, kierowcy, nie mogąc wjechać na teren szpitala, notorycznie je łamali.
Tymczasem budowa zakończy się dopiero w drugim półroczu przyszłego roku.- Dopiero wtedy sprawdzimy stopień degradacji ulicy Jastrzębiej oraz okolicznych chodników - zapowiada Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - I pomyślimy nad remontem.
Podkreśla, że Jastrzębia jest ulicą o statusie publicznym. - Dlatego nie możemy jej zamknąć dla dojazdu na plac budowy - mówi rzecznik. - Byłoby to niezgodne z prawem.
Czytaj e-wydanie »