Rodzice nie wyobrażają sobie dziś Racic bez szkoły. Ewa Macioszek przed 5 laty, podobnie jak wielu jej sąsiadów, mocno zaangażowała się w to, by ją ratować.
Przeczytaj także:W szkołach dzieci coraz mniej. Ale nie w Racicach
- Było z tym bardzo dużo zachodu, ale warto było się przemęczyć - wyznaje. Za rok do zerówki pośle swojego drugiego syna. - Zarówno my rodzice, jak i nasze dzieci, jesteśmy bardzo zadowoleni z tej szkoły - dodaje, a Ewa Łączna kontynuuje: - Ludzie się zmobilizowali i bezinteresownie zaangażowali w ratowanie szkoły.
Warto było. W małej placówce szybciej możemy zauważyć problemy, z jakimi borykają się dzieci. Szybciej też możemy im zaradzić.
5 lat sukcesów
5 lat temu samorządowcy z Kruszwicy podjęli decyzję o likwidacji szkoły w Racicach. Część mieszkańców się zbuntowała i rozpoczęła walkę o utrzymanie placówki. Założyli Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowe "Nasz Dom". Postanowili, że sami poprowadzą to, co gmina prowadzić już nie miała zamiaru.
- Musieliśmy wykonać sporo zabiegów i prac, żeby przekonać do naszej szkoły rodziców. Na szczęście udało się. W pierwszym roku do naszej szkoły uczęszczało 55 uczniów. Co roku dzieci nam jednak przybywało. Dziś jest ich tu aż 105 - podkreśla Grzegorz Nawrocki, dyrektor szkoły.
Warto było walczyć
- Nie pozwoliliśmy na to, żeby ta szkoła padła ofiarą ekonomii. I udało nam się. Warto było walczyć. Wystarczy spojrzeć na efekty. Mamy coraz więcej dzieci, które osiągają sukcesy. Jest to najlepsza motywacja do dalszej pracy - wyznaje z dumą Piotr Luber, prezes Stowarzyszenia. Budynek szkoły prezentuje się dziś o niebo lepiej niż przed 5 laty. Dzieci przybywa, więc i na klasy trzeba adaptować nowe pomieszczenia.
Stowarzyszenia stawia przed sobą nowe wyzwania. Chce utworzyć w szkole również klasy gimnazjalne. Piotr Luber przekonuje, że mogłyby one powstać już dziś, ale brakuje wolnych klas. Szkoła będzie musiała się więc rozbudować. - Czujemy presję ze strony rodziców. Oni chcą gimnazjum w racicach. Boja się dużych szkół i miasta. Nam ufają. Będziemy wiec robić wszystko, aby spełnić ich oczekiwania - zapewnia. Ma nadzieję, że przy okazji 10. rocznicy istnienia szkoły będzie mógł już opowiadać także o sukcesach gimnazjalistów.
Póki co mieszkańcy Racic i okolicznych wsi hucznie obchodzili 5-lecie. Był tort, orkiestra dęta z Jezior Wielkich, wesołe miasteczko dla dzieci i występy na dużej scenie. Goście nie szczędzili pochwał. Gospodarze aż promienieli z dumy.
Czytaj e-wydanie »