Chcielbyście mieszkać przy Gwintowej? Albo przy Frezerskiej? Pewnie nie każdemu taka nazwa ulicy przypadnie do gustu, a właśnie takie propozycje nazw przyjęli ostatnio radni dla nowego osiedla "Metalowiec", gdzie zamiast ogródków mają być posesje, a więc i ulice.
Wśród nazw są też takie kwiatki, jak Lutownicza, Tokarska, Konstrukcyjna, Szlifierska czy Spawalnicza albo Ślusarska. Słowa same w sobie bardzo wdzięczne i użyteczne, ale niekoniecznie muszące się znaleźć na tabliczkach.
- Komu zawdzięczamy pomysł - dociekał radny Mariusz Brunka. - Bo Platynowa mnie zachwyca, ale Stalowa przeraża, dobrze, że nie jest to Stalina...Chciałbym poznać autora, żeby historycznie to utrwalić...
Jak odpowiadał Waldemar Gregus, dyrektor wydziału planowania, z takimi propozycjami wystąpiło ogrodowe stowarzyszenie, które pomyślało bardzo prosto: skoro ogrody nazywają się "Metalowiec", niech i nazwy będą "metalowe"...A ponieważ właścicielem terenu jest gmina miejska Chojnice, więc nie wniosła zastrzeżeń do tego projektu i nie konsultowała też go. Bo nie ma takiej potrzeby.
W tym kontekście radny Kazimierz Jaruszewski zapytał burmistrza, kiedy wreszcie zmaterializuje się zespół ds. nazewnictwa, bo byłoby rzeczą pilną jego powołanie. Może udałoby się wprowadzić jakiś ład i sens w podobne działania.
Odpowiedź jest taka, że zarządzenie jest już przez burmistrza podpisane, a po powrocie z urlopu dyrektora generalnego ratusza ma być wdrożone do realizacji.
Czytaj e-wydanie »