Miłośnicy morsowania pływają w Pieckach, na Wyspie Młyńskiej i w innych miejscach w województwie kujawsko-pomorskim

Zobacz wideo: Ferie zimowe w dobie pandemii

Pani Bożena z Bydgoszczy morsuje już od wielu lat, choć nie należy do żadnej grupy morsowania (w Bydgoszczy działają dwie grupy morsowe: Bydgoskie Morsy oraz Bydgoski Klub Morsów. To dwie różne grupy, łączy je morsowanie, ale dzielą sprawy organizacyjne, a także godziny i miejsca kąpieli). Pani Bożena jeździ do Piecek, nad Jezioro Jezuickie. Wspomina, że kiedyś po takich zimnych kąpielach, cała się trzęsła jeszcze długo po powrocie do domu. Nalewała do wanny gorącej wody i długo w niej siedziała, ale przyznaje że morsowanie to bardzo fajna sprawa i każdego zachęca do podjęcia takiej aktywności.

Niektórzy polecają najpierw wygrzać się w saunie, potem wskoczyć do jeziorka.

Przed dołączeniem do morsów, należy jednak pamiętać, aby w ramach konsultacji lekarskiej wykluczyć problemy kardiologiczne, w tym ukryte, np. zespół długiego QT, choroby układu krążenia, nerek, nadciśnienie, epilepsję i choroby psychiczne, które są jednym z przeciwwskazań do morsowania.

Wspomniane Jezioro Jezuickie w Pieckach to najpopularniejsze miejsce, w którym od lat morsują mieszkańcy Bydgoszczy i okolic. Ale nie tylko tam. Chętnie zanurzają się też w Brdzie - na Wyspie Młyńskiej, w Młynówce. W całym województwie kujawsko-pomorskim nie brakuje miejsc odwiedzanych przez morsy. To między innymi Borówno, okolice Annowa, Małe Jezioro Żnińskie, Jezioro Gąsawskie, Jezioro Wąsosz, czy Zalew Koronowski w okolicach Krówki Leśnej.

Z początkiem tego roku do grona morsów dołączyła bydgoszczanka Dorota. Do Jeziora Jezuickiego weszła zimą po raz pierwszy 3 stycznia, choć o zanurzeniu się w lodowatej wodzie, gdy na dworze mróz, myślała już od dawna. Patrzyła na to jak na wygraną walkę z samą sobą, udowodnienie sobie, że ograniczenia mamy tylko w głowie. Zawsze jednak udawało się znaleźć wymówkę. W minioną niedzielę przekonała się, że nie ma grama przesady w stwierdzeniu, że zasada udanego morsowania jest jedna - fajni ludzie wokół. Do Piecek pojechała z ekipą wioślarek z BKW Bydgoszcz.

- Gdyby nie siła grupy, wsparcie i rady od dziewczyn, które są zaprawione w morsowaniu, pewnie zrezygnowałabym, widząc zamarznięte jezioro. Gdyby nie bliscy, czekający z ręcznikiem na brzegu, pewnie nie wytrwałabym w wodzie dłużej niż minutę. Zanurzyliśmy się na około 5 minut. Mniej więcej w połowie przestałam czuć ból, mniej więcej do połowy śmiałam się w głos, sama nie wiedząc, dlaczego. Ale polubiłam te emocje! - relacjonuje bydgoszczanka.

Jako początkujący mors, Dorota opowiada, że bardzo ważna okazała się krótka, ale dość intensywna rozgrzewka tuż przed wejściem do wody i krótko po wyjściu z jeziora.

- Zbawienna była gorąca herbata i możliwość ogrzana się przy ognisku, o co zadbały Bekawianki. Dzięki temu szybko udało się odzyskać czucie w stopach, które wychłodziły się w wodzie najbardziej. To było moje pierwsze morsowanie, ale na pewno nie ostatnie. Emocje, które wyzwala kąpiel w zimnej wodzie i gorąca atmosfera, którą tworzy współmorsujący są uzależniające - przyznaje.

Jakie są korzyści z lodowatych kąpieli na świeżym powietrzu? Zalety morsowania to m.in.:

• zwiększenie odporności organizmu,
• zwiększenie wydolności układu sercowo-naczyniowego,
• redukcja stresu,
• poprawa zdrowia psychicznego (morsowanie to jedna z form terapii stosowanych w walce z depresją),
• poprawienie ukrwienia i kondycji skóry,
• pomoc przy chorobach dermatologicznych i alergicznych.

Portal morsowanie.info, który pisze o morsowaniu, saunie i zdrowym stylu życia, podaje (powołując się na artykuł w BBC): „angielscy naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge twierdzą, że kąpiele w zimnej wodzie mogą pomóc chronić mózg przed chorobami, które powodują degenerację jego komórek, jak np. demencja. Po przebadaniu krwi członków londyńskiego klubu morsów wykryli pewne białko RBM3, które może opóźnić pojawienie się demencji oraz pomóc w odbudowie zniszczonych komórek mózgu”.

Niektórzy wspominają również, że po pływaniu w zimnej wodzie przechodził im katar. Doświadczeni w morsowaniu przestrzegają jednak, że nie powinno się morsować będąc przeziębionym lub chorym na przykład na grypę.