https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minęły ponad trzy lata od śmierci szeregowego Leszka M. z Chełmna. Lekarze nie sprawdzili badań

(Lau.)
fot. sxc
Akt oskarżenia przeciwko dwóm lekarzom wojskowym z Bydgoszczy trafi do sądu. Zdaniem prokuratury oskarżeni nie przyjęli do szpitala żołnierza. Mężczyzna zmarł.

Trzy lata temu szeregowy Leszek M. odbywał służbę w 3 Pułku Drogowo-Mostowym w Chełmnie. W czasie służby zachorował, trafił do lekarzy cywilnych w Chełmnie i Świeciu, a później do 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Niestety, zmarł. Śledztwo prowadzone przez Wojskową Prokuraturę Garnizonową w Bydgoszczy ciągnęło się tak długo, ponieważ był bardzo poważny problem ze znalezieniem biegłych, którzy podjęliby się oceny materiału dowodowego. W końcu zrobili to fachowcy z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. To ich opinia doprowadziła do oskarżenia lekarzy.

W szpitalu wojskowym szeregowy Leszek M. został skierowany na badania do neurologa i ortopedy. Specjaliści nic nie znaleźli. Lekarze dyżurujący na oddziale ratunkowym najpierw sami zlecili wykonanie badań krwi, a następnie nie przeanalizowali wyników. Tymczasem wyniki morfologii - zdaniem biegłych - jednoznacznie wskazywały na potrzebę udzielenia natychmiastowej pomocy lekarskiej w warunkach szpitalnych.

Dyżurni lekarze - wbrew obowiązującemu regulaminowi oddziału ratunkowego - nie przyjęli szeregowego do szpitala.

Biegłym nie udało się ustalić, czy gdyby szeregowy Leszek M. został w szpitalu wojskowym, to udałoby się go uratować.

Lekarze nie przyznają się do winy. Grozi im kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AAA
W dniu 22.10.2009 o 09:37, ~zorro~ napisał:

terefere, z tego co mówili lekarze to żołnierz przywieziony do szpitala wojskowego był już w stanie nie do odratowania po "zabiegach" w Chełmnie. A winnych to może należałoby poszukać w jednostce a nie wśród lekarzy co ??? jak się przywozi zwłoki to nie karze się grabarza tylko tego kto się do śmierci przyczynił



hehe śmieszne jest to co piszesz...to może mu w jednostce bakcyla wszczepiła kadra co? zorro jesteś beznadziejny. Ja zainteresowałabym się komisją lekarską która go do wojska wysłała.
~zorro~
terefere, z tego co mówili lekarze to żołnierz przywieziony do szpitala wojskowego był już w stanie nie do odratowania po "zabiegach" w Chełmnie. A winnych to może należałoby poszukać w jednostce a nie wśród lekarzy co ??? jak się przywozi zwłoki to nie karze się grabarza tylko tego kto się do śmierci przyczynił
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska