Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalna emerytura w 2017 roku [ZMIANY, KWOTA, WALORYZACJA]

oprc. kad,aip
Od marca wzrośnie kwota minimalnej emerytury. Zmieni się także wysokość renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
Od marca wzrośnie kwota minimalnej emerytury. Zmieni się także wysokość renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Marzena Bugała
Od pierwszego marca zmieni się kwota minimalnej emerytury. Wzrośnie także najniższa renta. Co jeszcze się zmieni?

Minimalna emerytura od 1 marca 2017 roku wyniesie 1000 złotych brutto, czyli wzrośnie o prawie 95 złotych. Kwota, która jeszcze obowiązuje to 882,56 złotych brutto (na rękę 758,92 zł). Nie ma się jednak co łudzić, bo wielu Polaków i tak będzie otrzymywało głodowe stawki, a wprowadzone zmiany nie będą ich dotyczyły. Nie bez znaczenia jest, w jakiej wysokości otrzymywano wynagrodzenie w okresie składkowym. – Jeśli opłacono składkę w wysokości niższej od minimalnego wynagrodzenia, to ustalenie wymiaru składkowego będzie stanowiło stosunek miesięcznego wynagrodzenia do wynagrodzenia minimalnego – tłumaczą w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.

Na przykład: Jan Kowalski zarabiał w styczniu 2016 roku 925 zł brutto, gdy minimalne wynagrodzenie wynosiło wówczas 1850 zł brutto. Wtedy do okresów składkowych zaliczonych zostanie tylko 15 dni (bo 925 zł dzielone przez 1850 zł i razy 30 dni równa się 15 dni). Aby otrzymać wyższą kwotę, trzeba osiągnąć wiek emerytalny i udokumentować staż pracy (składkowy i nieskładkowy).

Kogo obejmą zmiany?

  • mężczyzn, którzy przepracowali 25 lat
  • kobiety, które przepracowały 20 lat
  • nieskładkowy okres dotyczy na przykład kobiet, które przebywały na urlopie macierzyńskim, bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, okresu studiów

Problem w tym, że wielu Polaków nie dostanie tego tysiąca brutto. Nie mogą się bowiem wykazać wymaganym stażem pracy. Emerytury, które otrzymują są poniżej minimalnej kwoty, czasem o kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt złotych. Takich osób jest w Polsce coraz więcej. One mogą liczyć jedynie na marcowe waloryzacje świadczeń, które uwzględniają inflację.

Od marca ma zwiększyć się także najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Po wprowadzonych zmianach wyniesie 750 złotych.

Emeryt dostanie co najmniej 10 zł

Waloryzacja emerytur i rent przeprowadzana jest corocznie 1 marca tak, aby świadczenia zachowały przynajmniej realną wartość. Polega na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. – Wskaźnik ten jest ogłaszany w komunikacie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej trzy dni robocze od dnia ogłoszenia przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego komunikatu dotyczącego wskaźnika cen towarów i usług oraz realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. W tym roku stanie się to około 10 lutego – słyszymy w ZUS.

Panująca deflacja powoduje, że waloryzacja byłaby groszowa i nieodczuwalna w większości gospodarstw domowych emerytów i rencistów, jak było to w 2016 roku, gdy świadczenia emerytalno-rentowe prawie 9 mln Polaków wzrosły o zaledwie 0,24 proc. Emeryci dostali nie więcej niż 2-3 zł, co uznano za gorszące.

Nowe przepisy (ustawa z 2 grudnia 2016 roku o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych) zmieniają tę sytuację. Wprowadzają bowiem gwarantowaną kwotę podwyższenia świadczenia, niezależnie od wskaźnika inflacji.

Emerytury, a także renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wzrosną od 1 marca 2017 roku o kwotę nie niższą niż 10 zł brutto. Skorzystają najbiedniejsi, bo w ich wypadku marcowa waloryzacja, z uwzględnieniem tegorocznego wskaźnika inflacji, mogłaby być niższa od 10 zł brutto, jak było w 2016 roku. Zmiany dotyczą też większości emerytów i rencistów z KRUS.

Renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy zostaną powiększone o kwotę nie niższą niż 7,50 zł.
Emerytury częściowe będą wyższe nie mniej niż 5 zł.

Rząd rozważał wprowadzenie ograniczenia w dorabianiu na emeryturze, by zniechęcić do szybkiego przechodzenia na emeryturę, kiedy już zaczną obowiązywać przepisy obniżające wiek emerytalny. Ostatecznie z tego zrezygnował, tak wynika z publicznych wypowiedzi kierownictwa resortu. Do ZUS żadne nowe regulacje w tej sprawie nie dotarły.

Od 1 października, tak jak dotychczas, będzie można dorabiać do emerytury, nawet na tym
samym stanowisku. Jest tylko jeden warunek. Przechodząc na emeryturę, trzeba jednak rozwiązać umowę o pracę z dotychczasowym pracodawcą. Inaczej ZUS nie wypłaci emerytury. Potem tę umowę można zawrzeć na nowo.
Już teraz uzyskany przychód z pracy zarobkowej nie ma wpływu na wysokość pobieranej emerytury, jeśli dotyczy osób, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny, który w chwili obecnej wynosi 61 lat dla kobiet oraz 66 lat dla mężczyzn. Od 1 października ten wiek się zmieni i wyniesie – odpowiednio – 60 i 65 lat.
Obniżony wiek emerytalny to także niższe świadczenia. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Jeśli odłożymy przejście na emeryturę o rok, świadczenie emerytalne wzrośnie o 8 procent.

Jeżeli natomiast osoba pobierająca emeryturę nie osiągnęła powszechnego wieku emerytalnego, wówczas wysokość pobieranej emerytury może podlegać zawieszeniu lub zmniejszeniu:

  • gdy emeryt osiąga przychód w kwocie niższej niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, to świadczenie wypłaca się w przysługującej wysokości. Od 1 grudnia 2016 roku kwota 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia to 2838,60 zł;
  • jeśli przekroczy 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, nie wyższego jednak niż 130 proc. tego wynagrodzenia, emerytura będzie wypłacana w zmniejszonej wysokości o kwotę wynoszącą na dzień dzisiejszy 563,05 zł (dotyczy to sytuacji, gdy przychód będzie się mieścił między 2838,61 zł a 5271,60 zł);
  • jeśli przekroczy 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, emerytura zostanie zawieszona. Od grudnia 2016 roku kwota 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia wynosi 5271,60 zł.

Zmniejszą się emerytury dla funkcjonariuszy

Od 1 października 2017 roku emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL będą obniżone „za służbę na rzecz totalitarnego państwa” od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku. – Maksymalna emerytura dla tych osób nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie wypłacane przez ZUS: emerytura – około 2 tys. zł, renta – około 1,5 tys. zł, renta rodzinna – około 1,7 tys. zł - wyjaśniają w ZUS.

Według szacunków resortu spraw wewnętrznych obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Zmiany te mają przynieść około 546 mln zł oszczędności rocznie.

Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy będzie sprawdzał Instytut Pamięci Narodowej, co budzi największe emocje, bo już niejednokrotnie wykazano, że archiwa IPN nie skrywają wyłącznie prawdy. Na szczęście, od decyzji obniżającej świadczenia będzie przysługiwało odwołanie do sądu.

Obniżenie wieku emerytalnego

Kolejne zmiany w systemie emerytalnym są nieuniknione, choć niekoniecznie należy się ich spodziewać jeszcze w tym roku. Należy je za to ściśle łączyć z obniżeniem wieku emerytalnego, bo ta zmiana oznacza gwałtowny wzrost kosztów obsługi całego systemu.

Coraz głośniej mówi się o konieczności wypracowania co najmniej 15-letniego stażu pracy, by w ogóle otrzymywać co miesiąc emeryturę. Osobom, które nie osiągnęły takiego stażu, przysługiwałoby jednorazowe świadczenie zwrotne, uzależnione od wysokości zgromadzonego kapitału początkowego oraz zwaloryzowanych składek za okres od 1999 roku do dnia wejścia w życie zmiany. Potem musieliby radzić sobie sami. To jedna z propozycji. Polska jest już chyba jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym prawo do emerytury jest powiązane wyłącznie z osiągnięciem wieku emerytalnego. Wszędzie niezbędny jest także minimalny staż emerytalny. Ma to być staż składkowy.

Inna propozycja to tzw. emerytura obywatelska, czyli wszyscy dostają stosunkowo mało, ale po równo, choć nie po równo na nią odkładali. Jedni przez 5 lat, inni przez 40 lat...

Do ZUS mają trafić emerytury rolników, prokuratorów, sędziów i funkcjonariuszy służb mundurowych. Zapowiadana jest likwidacja Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz demontaż Otwartego Funduszu Emerytalnego; przeniesienie części środków do Funduszu Rezerwy Demograficznej. 25 proc. środków z OFE ma być zapisane na subkontach w ZUS. Reszta pieniędzy z OFE ma trafić do Otwartych Funduszy Inwestycyjnych, które mają pracować na przyszłe emerytury Polaków. To ciągle nic pewnego. A co z emeryturami górniczymi? Należy się spodziewać, że bez oporu społecznego raczej się nie obejdzie.

Od 1 października 2017 roku na emeryturę będą mogły przechodzić kobiety w wieku 60 lat i mężczyźni, którzy osiągnęli 65 lat. Wtedy zacznie obowiązywać ustawa obniżająca powszechny wiek emerytalny, którą prezydent RP podpisał w grudniu ubiegłego roku. Tym samym przywrócone zostaną zasady sprzed 2012 roku. – Przejście na emeryturę ma być teraz prawem, a nie obowiązkiem pracownika – przekonuje minister Elżbieta Rafalska.

Pytanie, jak na ten „wybór” pracownika zareagują pracodawcy. Wskaźniki zatrudnienia Polaków w starszym wieku nie są porównywalne z krajami Unii Europejskiej. Dla osób w wieku 50-54 lat wskaźnik ten jest niższy niż średnia w UE o prawie 4 punkty procentowe, a dla Polaków w wieku 55-59 lat – aż o 8,5 punktów procentowych. Dla mężczyzn w wieku 60-64 lat wskaźnik zatrudnienia jest niższy od europejskiego o 5 punktów procentowych. Resort rodziny, pracy i polityki społecznej wyraźnie koncentruje swoje działania na sferze społecznej, na pomocy socjalnej. Nie widać natomiast jakiejś wyraźnej zmiany w polityce rynku pracy.

Prof. Bugaj o obniżeniu wieku emerytalnego: Jestem za, chociaż widzę pewne zagrożenia
Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska