Nie wiem dlaczego, ale właśnie to przyszło mi do głowy, kiedy słuchałem wczoraj ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. Według tego "plana" około 2014 roku będziemy mieć tzw. państwo optymalne.
Przeczytaj także:"Na gorąco": Brak szacunku dla szacunków?
Czyli jakie? Ano, takie, które jest - cytuję - "dostosowane do obywatela, a nie takie, do którego obywatel musi się dostosować". Wielkie nieba - toż to prawdziwa rewolucja! Pracuję w dziennikarstwie grubo ponad 30 lat i nie jestem w stanie wymienić setek nazwisk sekretarzy PZPR, generałów, prezydentów, premierów i ministrów, którzy mówili dokładnie to samo. Nie wyłączając expose premiera sprzed 5 lat. Ale i tak najczęściej dostawałem od tego optymalnego państwa jakiegoś kopniaka (fakt, że wtedy nie było jeszcze komputerów i cyfryzacji). W celu realizacji tego szatańskiego "plana" minister powoła trzy zespoły: ds. Uproszczenia Procedur Administracyjnych, ds.Centrum Tworzenia Standardów Jakości Usług oraz Forum Partnerów Sieci. Więc już się zaczynam bać.
Czytaj e-wydanie »