Tomasz Komenda – mówił nam pełnomocnik – miał wziąć udział w procesowych czynnościach w prokuraturze w Łodzi ale nie był w stanie. Prokuratura próbuje wyjaśnić czyje zaniedbania doprowadziły do tego, że Komenda trafił na 18 lat do więzienia za zbrodnię, której nie popełnił – brutalny gwałt i zabójstwo piętnastolatki. Przesłuchanie trzeba było odwołać. Mężczyzna, czyszczony rok temu z zarzutów, nie był w stanie wracać do tragedii, którą przeżywał przez 18 lat.
Minister zdrowia poprosił dolnośląski oddział NFZ o zainteresowanie zdrowiem Tomasza Komendy. Dotąd korzystał on prywatnie z pomocy psychologicznej. Płacąc za nią z renty, przyznanej mu przez premiera Mateusza Morawieckiego. Teraz ma być objęty opieką finansowaną na normalnych zasadach przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Zajmą się tym lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.
ZOBACZ TEŻ: