Ministerstwo ogłasza zmiany. Nauka bezpłatna tylko na jednym kierunku studiów (video)

Projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym został właśnie ogłoszony przez ministerstwo. Największe emocje wzbudza pomysł wprowadzenia opłat za drugi kierunek studiów. Prawo do studiowania go za darmo miałoby tylko 10 proc. najlepszych studentów, wyłanianych przez uczelnię.

Chętnych sporo, ale...
Monika Lewandowska studiuje na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy dwa kierunki. Jest na trzecim roku administracji i drugim stosunków międzynarodowych. - Podjęłam decyzję o studiowaniu dwóch kierunków ze względu na zainteresowania i dlatego, że po ich skończeniu mam większe szanse na znalezienie dobrej pracy.

Monika nie ukrywa, że nie podoba jej się pomysł wprowadzenia opłat za drugi kierunek studiów. - Myślę, że wówczas wiele osób musiałoby ograniczyć się do studiowania jednego kierunku, bo na drugi zwyczajnie nie byłoby ich stać - mówi. - Tymczasem obserwuję, że na mojej uczelni jest coraz więcej studentów, którzy nie poprzestają na jednych studiach. Szkoda byłoby odbierać im taką szansę.

Częściej humaniści
Uczelnie są ostrożne w ocenie ministerialnej propozycji.

- Założenia przedstawione w projekcie są bardzo ogólne - mówi Tomasz Zieliński, rzecznik bydgoskiego UKW. - Warto zastanowić się nad zapisem pozwalającym tylko pewnej grupie studiować drugi kierunek za darmo. Być może pozostali ze względów finansowych nie będą mogli się na to zdecydować.

Obecnie na UKW dwa kierunki jednocześnie studiuje 430 osób. Jest to około 3 proc. wszystkich studentów.

Z rezerwą do nowych propozycji podchodzi Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy.

- Na razie jest to projekt, zobaczymy, jaki będzie jego ostateczny kształt - mówi Wojciech Chmara, rzecznik UTP. - Problem wprowadzenia opłat za studiowanie dwóch kierunków w zasadzie nie jest tak bardzo istotny na naszej uczelni. Na 6 tysięcy studentów mamy niespełna 200, które wybrały takie rozwiązanie. Trudno jest bowiem łączyć studia na kierunkach technicznych. Wielu naszych studentów pracuje, więc rzadko mogą sobie pozwolić na studiowanie drugiego kierunku.

Do kogo trafią pieniądze?
Na uczelniach zastanawiają się też, gdzie trafiałby ewentualne opłaty za studia na drugim kierunku. - Jeśli do naszego budżetu, odnieślibyśmy niewątpliwą korzyść - mówi Tomasz Zieliński. - Ale nie zawsze zysk jest najważniejszy.

Nowe przepisy mają obowiązywać od roku akademickiego 2010-2011. Jak poinformował Bartosz Loba, rzecznik ministerstwa nauki, projekt został skierowany do konsultacji społecznych i międzyresortowych.