Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz stolarz z Brodnicy z Szablą Kilińskiego! Ale młodzież nie chce do rzemiosła!

Agnieszka Domka-Rybka [email protected] tel. 52 326 31 86 Fot. Jarosław Pruss
Z Szablą Kilińskiego Eryk Wetzel z Brodnicy
Z Szablą Kilińskiego Eryk Wetzel z Brodnicy
Młodzi nie chcą uczyć się zawodów, które brudzą ręce, wolą czystą robotę przy komputerze - twierdzi Sławomir Szatkowski z Cechu Rzemiosł Metalowych w Bydgoszczy, właściciel firmy Perfekt -Metal.

Czytaj też: Rzemiosło w Grudziądzu ma nowego sternika

- Mój biznes to obróbka skrawaniem, zatrudniam 20 osób. Są to zarówno ludzie doświadczeni wiekiem, jak i bardzo młodzi. Jeśli chcę wziąć na ucznia informatyka i konkretnie programistę, bo tacy w mojej firmie oczywiście też są potrzebni, nie ma żadnego problemu - uważa Sławomir Szatkowski.

Praca fizyczna: ciężka i brudna

- Jeżeli zaś potrzebuję kogoś do brudnej roboty w zakładzie, niestety, od razu pojawia się kłopot. Uczniów jest jak na lekarstwo! Trzeba się bardzo postarać, żeby w ogóle kogoś znaleźć- dodaje szef Perfekt - Metal.

Podobnie mówi Bogdan Roszewski, właściciel innej bydgoskiej firmy rzemieślniczej - Renox (producent sprzętu do masarni).

- Nie czarujmy się, to ciężka fizyczna praca, dlatego młodzi wybierają inne kierunki. Też mam problem z uczniami - nie kryje Roszewski.

Czytaj też: Poznaliśmy najlepszych rzemieślników z Pomorza i Kujaw! (zdjęcia)

- Ja nie mam, ale akurat w mojej firmie robota rąk nie brudzi! - mówi Stanisław Dzierzbicki, właściciel "Foto Ars" oraz starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Grudziądzu (największy cech w regionie, skupia aż 280 zakładów). - Młodzież się fotografią, chce robić to profesjonalnie i zawodowo na tym zarabiać. Jako przedstawiciel cechu mogę zaś powiedzieć, że często odwiedzamy szkoły ponadpodstawowe i namawiamy nastolatków, by szli do zawodówek. Efekt? Dwa lata temu otworzyliśmy szkołę rzemieślniczą w Grudziądzu, mamy w niej 73 uczniów. Poza tym dziś wiele osób z takim wykształceniem kontynuuje naukę, zdaje maturę, a nawet idzie na studia.

Szabelka powędrowała do stolarza

Rzemieślnicy z naszego regionu przekonują, że potrzebują świeżej krwi.

Wczoraj zaś spotkali się w Bydgoszczy, by m.in. wyróżnić jednego ze swoich najbardziej zasłużonych kolegów po fachu i wręczyć mu ich najwyższe honorowe odznaczenie, czyli Szablę Kilińskiego. Odebrał ją Eryk Wetzel z Brodnicy.

Od 1972 roku sam prowadzi zakład stolarski, który w okresie międzywojennym założył jego ojciec Ignacy. Mistrz Eryk wyszkolił 32 uczniów, w tym dwóch synów.

Dodajmy, że Szabla Kilińskiego jest repliką karabeli polskiej z XVIII wieku, wykonaną w skali 1:1 z miniaturką oraz legitymacją.

Tę odznakę otrzymuje się m.in. za wybitne zasługi dla rozwoju rzemiosła polskiego czy propagowanie jego osiągnięć w kraju i zagranicą. Pierwszą w historii Szablę Kilińskiego dostał papież Jan Paweł II.

Czytaj też: Grudziądzanin Zygmunt Spychała najlepszym kujawsko-pomorskim rzemieśnikiem 2009 roku (prywatne zdjęcia)

W Kujawsko- Pomorskiej Izbie Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bydgoszczy te najwyższe odznaczenia otrzymali dotąd: Witold Jarantowski, Wiesław Rapa, Jan Lewandowski, Jan Stoppel, Jan Gogolewski, Andrzej Hadrysiak, Stanisław Zmierczak, Wiktor Polak, Franciszek Baldowski, Adam Szatkowski, Lesław Wiliński i Wiesław Ochociński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska