Mistrzostwa świata w wioślarstwie. Bardzo silna reprezentacja z regionu. Będą medale

Zgodnie z wioślarską tradycją, w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu zawodniczkom i zawodnikom w tym 15 z Pomorza i Kujaw oraz kadrze trenerskiej i medycznej zostały wręczone nominacje na zbliżający się czempionat. W uroczystości wzięła udział też liczna grupa przedstawicieli klubów z prezesami LOTTO-Bydgostii i Wisły Grudziądz na czele, rodziny, znajomi. Była okazja do wykonania pamiątkowych zdjęć, rozmów o tym co się już wydarzyło, jak przebiega ostatni okres przygotowań do najważniejszej imprezy sezonu i związanymi z nią nadziejami.

Mocny team Urbana i Kozłowskiego

A te najbardziej pokładane są w osadach kobiecych prowadzonych przed duet trenerski Jakub Urban, Michał Kozłowski.

- W mistrzostwach Europy, choć rozegranych w niefortunnym terminie kolidującym z przygotowaniami do mistrzostw świata, zrealizowaliśmy nasz plan w 100 procentach. Zdobyte dwa medale złoty i brązowy czwórek, 6-7 miejsca dwójek w pełni nas usatysfakcjonowały – ocenił pierwszą część sezonu trener Urban. – Obecnie po nieco skróconym zgrupowaniu w Zakopanem, gdzie podładowaliśmy akumulatory, wróciliśmy na wodę. Wszystkie wioślarki bardzo dobrze prezentują się pod względem fizycznym, więc możemy skupić się nad zgraniem osady i technice wiosłowania.

Słowa trenera potwierdza Katarzyna Zillmann z AZS UMK Toruń, szlakowa złotej czwórki podwójnej z ME.
- Wszyscy się zastanawiają czy forma nie przyszła za szybko. Mogę zapewnić, że zdecydowana wygrana w Szkocji to nie był nasz szczyt możliwości. To było po drodze. Będzie jeszcze lepiej, lecz to nie oznacza, że już czujemy się mistrzyniami. Każdy start to oddzielny rozdział. Na starcie staje sześć osad i każda chce wygrać. Do tych co startowały w ME dołączą jeszcze groźne Australijki, Chinki, a przede wszystkim Niemki, nieobecne w Glasgow, prowadzone przez byłego naszego szkoleniowca Marcina Witkowskiego, z którymi dwukrotnie przegrałyśmy w Pucharze Świata w Lucernie.

- Najważniejsze, że jesteśmy zdrowe, a o formę zadba nasz trener – dodała grudziądzanka Marta Wieliczko.

Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport

Trener Urban chwalił też czwórkę bez sternika z trójką wioślarek LOTTO-Bydgostii Joanną Dittmann, Moniką Chabel i Marią Wierzbowską.

- Dziewczyny, choć mają wzloty i upadki, to potrafią pozytywnie zaskakiwać w najważniejszych imprezach. Należy jednak zauważyć, że to nowa konkurencja olimpijska i co chwilę dochodzą nowe, mocne osady, więc każdy wynik jest możliwy.

W tym sezonie do czwórek dołączyły dwójki. W tej bez sternika wiosłuje Anna Wierzbowska, która wróciła do łodzi po ubiegłorocznym wypadku, zaś w podwójnej Martyna Mikołajczak (obie LOTTO-Bydgostia), zamieniając wagę lekką na open.

- Obie osady systematycznie poprawiają swoje pozycje, lecz aby myśleć o medalach to potrzeba cierpliwości i czasu. Dyspozycja fizyczna musi być poparta wypływaniem tysięcy kilometrów. Zgranie i technika, tego nie da się przeskoczyć – podkreślał Urban.

Zmartwioną minę podczas wręczania nominacji miała Mikołajczak.

- Podczas rozgrzewki na treningu doznałam lekkoatletycznej kontuzji - naciągnęłam mięsień dwugłowy. Mam nadzieję, że to nic groźnego - zdradziła. (po kilku dniach było już znaczniej lepiej – przyp. red).

Może decydować dyspozycja dnia

O szansach dwójki podwójnej mężczyzn z torunianinem Mirosławem Ziętarskim, aktualnych wicemistrzów świata, nie chciał prognozować opiekujący się nimi Robert Sycz, dwukrotny mistrz olimpijski.

- W tej konkurencji jest tak wyrównana stawka, że każde miejsce od 1 do 6 jest możliwe, co pokazał finałowy bieg w mistrzostwach Europy. Wysoka forma może nie wystarczyć. Może zadecydować dyspozycja dnia i … łut szczęścia – wyliczał.

Podobna sytuacja jest w dwójce podwójnej wagi lekkiej, w której popłyną Jerzy Kowalski z Gopła Kruszwica i Miłosz Jankowski. Osada wygrała inauguracyjne zawody PŚ, zaś w kolejnych startach plasowała się na 5 pozycjach. Powrót na podium będzie mile widziany.

Ósemka rozparcelowana

Po 18 latach startów, z powodu niezadowalających wyników, nie zobaczymy w Płowdiw męskiej ósemki. Część członków tej osady po kilkudniowej selekcji przesiadło się do dwójki i czwórki bez sternika. W tej grupie są dwaj zawiszanie: Piotr Juszczak (dwójka) i Michał Szpakowski oraz Mikołaj Burda z LOTTO-Bydgostii i Mateusz Wilangowski z Wisły Grudziądz (wszyscy czwórka).

- Na treningach wygląda to całkiem obiecująco, a jak będzie w torze przekonamy się niebawem – oceniali doświadczeni Burda i Szpakowski.

W mistrzostwach wystartują też trzy osady niepełnosprawnych. W jedynce zaprezentuje się inowrocławianin Jarosław Kailing. Debiutancki start zaliczy z kolei czwórka mieszana z dwójką z LOTTO-Bydgostii: Magdaleną Maxelon (wychowanka BTW) i Danielem Bojarkiem.

- To dla nas bardzo ważny start. Od uzyskanego wyniku będzie zależało czy nadal będziemy finansowani i za rok otrzymamy szansę zdobycia kwalifikacji paraolimpijskiej – tłumaczył Bojarek.

Mistrzostwa w Płowdiw rozegrane zostaną w dniach 9-16 września. Relacje z finałów zapowiada TVP Sport.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU