Jest to efekt pobicia sędziego przez jego podopiecznych podczas turnieju finałowego mistrzostw Polski juniorów starszych.
Władze Młodzieżowego Klubu Hokejowego Sokoły błyskawicznie podjęły decyzje w związku z incydentem napadnięcia na sędziego. Do zajścia doszło we wtorkowym wieczór. Po meczu MOSM Bytom z MKS Sokoły arbiter Maciej Pachucki został osaczony przez rodziców i zawodników gospodarzy. Doszło do rękoczynu. Wezwano policję, pod eskortą której poszkodowany opuścił obiekt. Sędzia zapowiada pozwy cywilne wobec najbardziej agresywnych uczestników zajść. Prawdopodobnie będzie można ich namierzyć dzięki monitoringowi na Tor -Torze.
Pierwsze konsekwencje klub poniósł jeszcze tego samego dnia: wycofał zespół z turnieju finałowego mistrzostw Polski. Dodatkowo Sokołom grożą sankcje finansowe za brak odpowiedniego zabezpieczenia imprezy. Policja może nałożyć karę w wysokości 5 tys. zł, nie wiadomo jeszcze, jak zareaguje Polski Związek Hokeja na Lodzie. Klub na pewno straci pieniądze za punkty z Ministerstwa Sportu za współzawodnictwo dzieci i młodzieży oraz może stracić spore dotacje z Urzędu Miasta. Na razie magistrat nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie tych przykrych wydarzeń.
Wczoraj specjalnie w tej sprawie zebrało się prezydium zarządu MKS Sokoły. Decyzje były jednoznaczne. Ze skutkiem natychmiastowym rozwiązano kontrakt z trenerem grupy juniorów starszych Leszkiem Minge. - W boksie za zawodników odpowiedzialny jest trener, który powinien potrafić utrzymać spokój i niedopuścić do agresji - uzasadnia prezes Ignacy Krasiński. - Trener Minge nie potrafił ani utrzymać dyscypliny, ani wpłynąć na tych zawodników nawet, żeby ta agresja nie przeniosła się poza taflę.
Dodatkowo przyjęto dymisję Leszka Machela, który pełnił rolę kierownika zespołu. Sami zawodnicy zostali zawieszeni w prawach członka klubu o czasu podjęcia decyzji dyscyplinarnych przez Wydział Gier i Dyscypliny PZHL. Części z nich grozi dyskwalifikacja.