https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mleko i jogurt są dobre na letnie poparzenia

(jot)
Uważana za przejaw zdrowia, opalenizna w rzeczywistości jest reakcją obronną organizmu na nadmiar słonecznego promieniowania ultrafioletowego.

Barwnik w skórze, który chroni przed promieniowaniem ultrafioletowym i oparzeniami to melanina. Melanina gromadząc się w skórze daje opaleniznę. Melanina absorbuje też i odbija promienie UV.
Wiedząc to wszystko, pamiętajmy jednak, że melanina nie uchroni nas przed konsekwencjami zbyt częstego wychodzenia na słońce.

Czego więc możemy się spodziewać, gdy naszym hobby jest opalanie się ?

PO PIERWSZE: spodziewajmy się zmian barwnikowych na skórze typu piegi.
PO DRUGIE: przygotujmy się na silne punktowe przebarwienia i odbarwienia na naszym ciele.
PO TRZECIE: nie dziwmy się, że nasza skóra staje się pomarszczona i sucha, bo to oznacza, że zadziałał proces fotostarzenia się skóry.

Jeśli chcemy tego wszystkiego uniknąć, musimy rozważnie korzystać z kąpieli słonecznych, unikać przebywania w pełnym słońcu oraz zabezpieczyć skórę odpowiednim ubraniem, kremem z filtrem UV, nakryciem głowy oraz okularami ze szkłami z filtrem przeciw UV.

A gdy już "się zdarzy" i nasza skóra na twarzy przypomina skórkę z dojrzałego pomidora?

W takiej sytuacji pomóc nam może chłodny prysznic, okłady z zimnego mleka, kefiru lub jogurtu (produkty te doskonale przywracają właściwe nawilżenie skóry). Dobre "na tę okoliczność" są też maści zawierające witaminę E, alantoinę lub pantenol.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Moja mama stosowała własnie takie techniki i choć pachniało specyficznie to pomagało. Jako osoba dorosła korzystam raczej z aptecznych produktów, takich, jak help4skin. Są wygodniejsze w użytkowaniu i mają odpowiedni skład. To już nie czasy, kiedy w sklepach niczego nie było.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska