Takiej opcji nie wyklucza Główny Inspektorat Sanitarny. Produkt z feralnej partii zakupiły dwie firmy z naszego województwa.
Wytwórnia Octu i Majonezu Ocetix z Grudziądza nie wykorzystywała zakupionego mleka, a bydgoskie „Jago” wycofuje wszystkie produkty, które mogły być nim zanieczyszczone.
- Nasze produkty są bezpieczne - zapewnia Jerzy Ordak, prezes Ocetixu. Przekonuje, że zarówno w produkcji majonezu, jak i musztardy oraz innych sosów nie jest wykorzystywane mleko w proszku.
- Kupiliśmy worek wyprodukowanego przez spółdzielnię „Rokitnianka” mleka, ale z zupełnie innej partii. Służy nam ono wyłącznie do testów. W produkcji go nie używamy - tłumaczy Jerzy Ordak. Całość partii została już zabezpieczona.
To nie ich wina
Jak podała Państwowa Inspekcja Sanitarna, mleko w proszku do produkcji wykorzystała Fabryka Wyrobów Cukierniczych „Jago”.
- Wszystkie słodycze mogące zawierać zanieczyszczoną partię są wycofywane - wyjaśnia „Pomorskiej” Jan Gogolewski, prezes „Jago”. - Informacje zostały przekazane do hurtowni i sklepów. Każdy surowiec trafiający na teren naszego zakładu podlega szczegółowym procedurom.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy potwierdza, że w firmie obowiązuje specjalny system bezpieczeństwa. Jeśli w mleku był podejrzany granulat, pracownicy zauważyliby go. Sanepid zbadał pierwsze próbki i na razie nie potwierdza obecności trujących substancji.
Bydgoskie „Jago” wycofało z rynku: kilogramowe opakowania rurek nadziewanych kremem kakaowym oraz śmietankowym, opakowania po dwa kilogramy wafli kakaowych, śmietankowych i kakaowo-śmietankowych, a także 300-gramowe wafelków „Japs”.
Jedynym dystrybutorem skażonej partii mleka w proszku była firma „Janex” z Włocławka. Trwa tam kontrola sanepidu. Jak podaje włocławska stacja nie ma możliwości, aby mleko zostało zanieczyszczone w „Janeksie”.
Czyżby zemsta pracownika
Marek Posobkiewicz, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego, powiedział w TVN24, że do zanieczyszczenia mogło dojść w spółdzielni mleczarskiej „Rokitnianka” przypadkiem lub celowo w wyniku sabotażu niezadowolonego pracownika bądź kogoś z zewnątrz.
Na razie nie wiadomo, co zanieczyściło mleko w proszku. Wyniki badań powinny być znane w najbliższych dniach.