Fundacja Rozwoju Ziemi Chojnickiej i Człuchowskiej, która w swoim programie działania ma inspirowanie młodych ludzi do aktywności obywatelskiej, kulturowej i społecznej, badała, jakie bariery uniemożliwiają zaangażowanie się młodzieży. 3 czerwca w Samorządnym Centrum Młodzieżowym podczas forum doszło do wymiany poglądów, a jego efektem jest zbiór krytycznych uwag o uczestnictwie młodzieży i ofercie miasta dla niej.
Co z nich wynika? Że dość powszechna jest wśród młodych postawa konsumpcyjna i egocentryczna - nastawienie tylko na to, że ktoś za nich coś zrobi. Młodzież skarży się na to, że komunikacja publiczna nie daje im możliwości dojazdu nie tylko na imprezy, ale także na zajęcia pozalekcyjne. Zauważa, że w lokalnym środowisku brakuje autentycznych liderów, a szkoła kompletnie do tego nie przygotowuje i nie wspiera takich działań. W efekcie takie ciała, jak młodzieżowe rady w mieście czy powiecie to fikcja. Młodzi oceniają, że oferta zajęć dodatkowych w szkołach i w Chojnickim Centrum Kultury jest stanowczo niewystarczająca. Problemem jest też to, że część zajęć jest odpłatna. Słaby jest przepływ informacji o tym, co się dzieje, a młodzi często spotykają się z nieufnością, gdy zgłaszają się z jakąś inicjatywą. Krytykują brak skateparku, lokali na spotkania i zły stan bazy centrum kultury.
Czy można coś zmienić? Uczestnicy forum podają pomysły: przeprowadzenie kampanii "Eksperymentalny sygnał dobra", czyli upowszechnienie wiedzy o działalności społecznej i wolontariacie, dopasowanie komunikacji miejskiej do popołudniowych zajęć młodzieży, upodmiotowienie Młodzieżowej Rady Miejskiej, także poprzez własny budżet. Młodzi chcą mieć wpływ na tematykę zajęć pozalekcyjnych, a także współdecydować o ofercie centrum kultury. Domagają się wydzielonego funduszu, z którego mogliby sięgać po środki na koncerty, przedstawienia, warsztaty, plenery czy akcje społeczne. Miejscem na ziemi dla nich mogłyby być osiedlowe świetlice.