- Od 21 lipca przebywają w ośrodku w Funce - informuje Beata Burda, dyrektorka wydziału programów rozwojowych. - Żałujemy, że nie wiedzieliśmy, że dzieciaki tańczą w zespole, mogłyby się zaprezentować choćby na jarmarku ekoturystycznym w Charzykowach. Ale nie przywieźli ze sobą strojów... No ale pierwsze koty za płoty...
Co robią? Pływają na kajakach i żaglówkach, mają liczne zajęcia, wczoraj zwiedzali Chojnice, byli w muzeum, a w Swornegaciach uczestniczyli w "Czwartku kaszubskim".
Wczoraj też przyszli do urzędu i ze zdziwieniem można było zauważyć, że dziewczyny nie tylko przeważają, ale wręcz zdominowały jedynego chłopaka w grupie! Dlaczego takie proporcje?
Zobacz: W niedzielę jarmark ekoturystyczny w Charzykowach
- Część chłopaków musi latem pracować - wytłumaczyły opiekunki Irena Proczuchanowa i Krystyna Wojtechowicz.
Opowiedziały, że dzieci wywodzą się z polskich rodzin, że w domach starają się mówić po polsku, a generalnie znają polski, litewski i rosyjski. Uczą się też w szkole angielskiego, niemieckiego czy francuskiego. Na pewno się przyda, bo zespół bywał na tournee po Europie, w Polsce też były już wizyty, ale w tej części województwa pomorskiego są po raz pierwszy.
Wyjazd do Polski to dla nich nagroda za aktywność i za krzewienie tradycji narodowych.
- Boję się zapytać, czy się aby nie nudzicie - dopytywał się wójt. Ale usłyszał, że raczej o nudzie nie ma mowy.
Były prezenty dla wszystkich, a goście mieli dla wójta także niespodziankę - pyszną nalewkę i czarny chleb.