Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa wymusza korzystanie z usług konkretnego notariusza

Kamila Mróz
sxc.hu
Andrzejowi Zielińskiemu spółdzielnia mieszkaniowa nakazała skorzystanie z usług określonego notariusza. - Przecież to ja mu płacę - denerwuje się mieszkaniec Torunia.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Andrzej Zieliński z Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej kupił mieszkanie spółdzielczo-własnościowe. Opowiada: - Moja pani notariusz, z którą to załatwiałem, podpowiedziała mi, że teraz są bardzo korzystne warunki przekształcenia mieszkania w odrębną własność.

Ten, a nie inny
Pan Andrzej poszedł więc załatwiać formalności do spółdzielni i złożył wniosek. W dziale członkowskim podano mu też nazwisko notariusza, z którym powinien zawrzeć akt notarialny.

- Zdziwiony powiedziałem, że mam już swojego notariusza. Pani odpowiedziała: "nie ma takiej możliwości" - wyjaśnia zirytowany.

Zieliński odpuścił. Poszedł do wyznaczonego notariusza i załatwił sprawę. - Co miałem zrobić? Nie chciałem wchodzić w konflikt ze spółdzielnią, bo szkoda mi na to nerwów i czasu - mówi.

Przyznaje jednak, że poczuł się bardzo niekomfortowo i męczy się do dziś: - Piana mi poszła z ust. Przecież to ja płacę za ten akt! Mam zaufanego notariusza, u którego załatwiałem już kilka spraw. Dlaczego więc spóldzielnia nakazuje mi, że powinienem pójść do kogoś innego? Po prostu komuna!

Jerzy Żółkiewicz, prezes MSM twierdzi, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by lokator skorzystał ze swojego notariusza. - Pani mówi o jakimś problemie, który dla spółdzielni nie istnieje. Podpisaliśmy już 1400 aktów notarialnych, również z notariuszami spoza Torunia! - twierdzi prezes.

Dlaczego więc urzędniczka twierdziła inaczej?
- Diabeł tkwi w szczegółach. Musiałbym najpierw dokładnie wiedzieć o kogo chodzi. Poza tym zarząd współpracuje z kilkoma notariuszami, do których m.in. wysyła pełnomocnictwa udzielone pracownikom uprawnionym do podpisywania aktów. Z nnymi trzeba wszytsko ustalać od nowa. Dla mnienotariusz jest notriuszem, każdy bierze taką samą stawkę.

A dlaczego Państwo współpracujecie akurat z tymi notariuszami? - pytam prezesa.
- Bo z nimi. Powtarzam. Nie ma kancelarii notarialnej, która jest lepsza czy gorsza. To ci notariusze łaskę nam zrobili. W zeszłym roku trudno się było do nich dostać. Podobnie jak my działają inne spóldzielnie - argumentuje.

Tutaj jest wybór
Podając się za osobę, która jest w sytuacji podobnej do pana Andrzeja, zadzwoniliśmy do innych toruńskich spółdzielni.

Na Skarpie dowiedzieliśmy się, że spółdzielnia ma prawo wybrać dowolnego notariusza. W spółdzielni Rubinkowo możemy skorzystać z tych, z którymi współpracuje lub wybrać innego.

- W tym drugim przypadku kierownik działu musi zaakceptować termin spotkania z notariuszem. To jest bowiem umowa dwustronna, przy podpisywaniu której obecny jest także pełnomocnik spółdzielni - wyjaśniają. Podobnie jest w Zieleńcu.

Notariusz spoza Torunia zgodził się temat skomentować wyłącznie anonimowo: - Żyć nie umierać. Chciałbym być notariuszem, któremu spółdzielnia szuka klientów.

(Nazwisko bohatera tekstu, na jego prośbę, zostało zmienione.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska