Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Polski Andrzej Duda przywołał polskie powiedzenie. Zapytany o groźby Rosji kierowane do państw zachodnich, a w szczególności Polski odpowiedział: Nie będzie to może bardzo polityczne, ale jest takie powiedzenie w Polsce: "nie strasz, nie strasz...". Pytanie miało związek z wypowiedzią rosyjskiego propagandysty, który zasugerował, że "jeśli NATO zorganizuje misję pokojową, to w odpowiedzi może liczyć się z atakiem nuklearnym", a "Warszawa zniknie w 30 sekund".
Wyrwaliśmy się zza Żelaznej Kurtyny, odzyskaliśmy pełną suwerenność, niepodległość i wolność gospodarczą. Jako naród dążymy, aby było tak dalej. Nie jesteśmy agresywni, nikogo nie chcemy atakować - podkreślił Duda.
Prezydent zapewnił jednak, że w razie ataku Polska będzie twardo się bronić, i jest wystarczająco dużym państwem aby pochować ewentualnych napastników.
Jeśli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi się liczyć z tym, że my twardo staniemy do obrony naszej ojczyzny - podkreślił prezydent Polski.
