Istnienie wielu Zakładów Opiekunczo-Leczniczych w Polsce jest zagrożone. Lecznice nie podpisały bowiem kontraktów z Narodowymi Funduszami Zdrowia.
Kontrakt będzie wkrótce
Działalność mogileńskiego ZOL nie jest zagrożona. Jak mówi Barbara Buzała, zastępca dyrektora mogileńskiej lecznicy kontrakt z NFZ nie jest co prawda formalnie podpisany, ale jest porozumienie. I już wiadomo, że finansowanie opieki nad przewlekle chorymi ludźmi nie będzie wystarczające.
W mogileńskim zakładzie opiekuńczym jest 35 łóżek dla pacjentów. Wszystkie łóżka są zajęte. A większość pacjentów to osoby spoza powiatu mogileńskiego. Ich samorządy nie współfinansują jednak działalności Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Przypomnijmy, że radni powiatowi próbowali znaleźć sposób, na zminimalizowanie długów, proponując między innymi poprzez zakaz przyjmowania osób spoza powiatu.
Pacjenci kosztują
Pacjentów nie brakuje, bo mogileński ZOL jest jedną z nielicznych, publicznych placówek tego typu. Za dzień pobytu chorego na oddziale NFZ płaci 71 złotych. Część kosztów pokrywają sami pacjenci, ale ponieważ za pobyt mogą płacić nie więcej niż 70 procent swojego miesięcznego świadczenia, nie są to duże kwoty. Średnio pacjenci płacą 18 złotych za dobę pobytu. Dyrektor Barbara Buzała przyznaje, że niecałe sto złotych dziennie nie może wystarczyć na pokrycie kosztów obłożnie chorej osoby. Większość osób lezących w ZOL wymaga bowiem specjalnej diety oraz używania jednorazowych pieluch.
Chorymi oprócz dyżurujących lekarzy zajmują się 24 pielęgniarki, rehabilitant, logopeda.