Policjanci podczas patrolu prowadzone między blokami przy ulicy Powstania Wielkopolskiego w Mogilnie zwrócili uwagę na trzech młodych mieszkańców osiedla. Siedzieli na schodach przy wejściu do jednego z bloków. Przy każdym z nich stało otwarte piwo w puszce.
Przeczytaj także:Marihuana zginęła z komisariatu na bydgoskich Wyżynach
- Na widok funkcjonariuszy jeden z nich odrzucił od siebie jakiś przedmiot. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że ów przedmiot spadł na trawnik, niewiele ponad metr od siedzących. Widzieli to dokładnie policjanci. Po bliższym sprawdzeniu okazało się, że na trawę spadł foliowy woreczek strunowy wypełniony, jak wstępnie stwierdzono, marihuaną - relacjonuje Tomasz Rybczyński, rzecznik prasowy mogileńskiej policji.
20-letni młodzieniec, autor niefortunnego rzutu, miał przy sobie lufkę z niedopalonym narkotykiem. Został więc zatrzymany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Szybko okazało się, że był on już wcześniej notowany za posiadanie niedozwolonych substancji. Grozi mu teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zarówno on, jak i jego dwaj kompani w wieku 17 i 25 lat otrzymali mandaty za usiłowanie spożywania piwa przy bloku.
Czytaj e-wydanie »