Ewaryst Matczak przedstawił radnym propozycje przyszłorocznych podatków zakładające niewielkie, kilkuprocentowe podwyżki. Najwięcej kontrowersji wzbudziło ustalenie podstawy wymiaru podatku rolnego na 29,5 zł, czyli zaledwie 1,5 zł więcej niż obecnie. Tak niską stawkę burmistrz uzasadniał trudną sytuacją w rolnictwie.
Mogilno. Paliwo jest droższe. To śmieci też
Nie ma zgody na "skokowe podwyżki" opłat
Ale radni z komisji finansów uznali, że wzorem innych gmin podstawa obliczania podatku powinna wzrosnąć do ponad 40 zł.
- Stawka 45 złotych, oznacza o około 800 tysięcy złotych większe wpływy do budżetu - wylicza Marian Mikołajczak. - Większość rolników rozumie sytuację i to jest budujące. Postulują tylko, aby te pieniądze przeznaczyć na inwestycje na wsi.
Jednak rolnicy uznali, że 45 zł to zbyt wysoka stawka.
- Ta kwota jest zbyt skokowa, my proponujemy 39 zł - mówił w imieniu rolników Piotr Sienkiewicz.
- Kwota przez nas podana ma być punktem wyjścia i została ustalona na podstawie tego co ustaliły ościenne gminy - odpowiadał Mikołajczak.
Ostatecznie pod głosowanie radni poddali stawkę 40 zł za kwintal żyta, jako podstawę obliczania podatku. Taka stawka została przyjęta 10 głosami.
Ale większe niż chciał burmistrz podwyżki czekają nie tylko rolników. Na wniosek grupy radnych więcej, niż proponował burmistrz podniesione zostały stawki podatku od nieruchomości.
Radni PSL próbowali protestować, bo jak mówiła Irena Pułkownik zmiana projektu uchwały podatkowej to "burzenie wszystkiego" co wcześniej ustalono.
Trzeba ratować finanse
Piotr Pieszak tłumaczył, że zmiana stawek podatkowych jest efektem spotkania, jakie burmistrz i właśnie przewodniczący rady miejskiej odbyli z przedstawicielami Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jak mówi, władze gminy zostały zobowiązane do podjęcia działań poprawiających sytuację finansową Strzelna.
- Mamy coraz więcej wydatków, a dochody stoją w miejscu - mówi Piotr Pieszak. I dodaje, że uzdrawianie finansów rozpoczyna się właśnie od zwiększenia dochodów, czyli podniesienia podatków.
Izba wzywa do siebie
Dodajmy, że o trudnej sytuacji finansowej gminy, Regionalną Izbę Obrachunkową powiadomiła też pisemnie skarbnik gminy.
Piotr Pieszak podkreśla jednak, że zaproszenie jego i burmistrza na spotkanie z urzędnikami tej instytucji nie miało związku z listem skarbniczki.
- Pismo pani skarbnik wpłynęło do RIO już po wysłaniu zaproszenia dla nas - dodaje Piotr Pieszak.
- Nasze spotkanie w RIO miało związek z kontrolą, jaka była przeprowadzona w naszej gminie. Mamy 4,3 miliona złotych zobowiązań wymagalnych, ale nigdy tego nie ukrywałem. A nasze zadłużenie nie przekracza 30 procent dochodów - mówił burmistrz Matczak. I dodaje, że dochody gminy chce zwiększać nie podnoszeniem podatków, a przyciąganiem inwestorów.
To jednak Piotr Pieszak skwitował pytaniem: - Ilu tych inwestorów czeka w kolejce?
Radni przyjęli wyższe podatki na 2012 rok mimo, że burmistrz próbował przeforsować swoje stawki.