
Santi Samanes (Arka Gdynia)
Kto był odpowiedzialny za jego transfer do Arki? Wydaje nam się, że kilku amatorów z plaży zagrałoby lepiej z Legią, a już na pewno zrobiłby to legendarny student będący niegdyś na testach w Wiśle Kraków. Samanes gubi się na skrzydle, nie chce otrzymywać podań, każde jego zagranie to albo strata, albo "zapalnik". I jak tu coś ugrać?

Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa)
Niby jest silny, niby przepycha się z obrońcami, niby zawsze jest na miejscu... ale nigdy nie może znaleźć sposobu, by strzelić gola. Musiolik wygrał kilka pojedynków główkowych, miał parę uderzeń, ale śmietankę i tak spił Brown Forbes, który do rzutu karnego był niewidoczny.

Jaroslav Mihalik (Lechia Gdańsk)
Podobny przypadek, co Samanes, z tym że od Mihalika wymagamy więcej, bo widzieliśmy go już nieraz w akcji. Szkoda, że zawodnik ze sporym potencjałem po prostu gubi koncentrację i popełnia podstawowe błędy.

Rafał Boguski (Wisła Kraków)
Na drugim biegunie zawodnik Wisły. Gdzie on już w karierze nie grał? W środku pola, na skrzydle, jako klasyczna 10 i również jako napastnik. I jak tam sobie radził? Okropnie, nie imponował siłą, nie był też odpowiednio szybki. Nie pokazywał się do zagrań, każde prostopadłe podanie w jego stronę to strata i przez cały swój występ, nawet nie pomógł kolegom strzelić jakiejkolwiek z trzech bramek. Biała Gwiazda potrzebuje napastnika.