Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mojego syna potraktowano jak przestępcę". Czy kontroler biletów przekroczył swoje uprawnienia?

MARIA EICHLER [email protected] tel. 52 396 689 34
MZK zarabia na przewozach, musi egzekwować prawo...
MZK zarabia na przewozach, musi egzekwować prawo... Anna Klaman
- Mojego syna potraktowano w autobusie jak przestępcę - skarży się Dariusz Żmija z Charzyków. Czy kontroler przekroczył swoje uprawnienia, karząc dwunastolatka wezwaniem do zapłaty?

2 stycznia chłopak wracał ze szkoły do domu autobusem. Kontroler poprosił go o bilet, a potem o dokument poświadczający uprawnienie do ulgowego przejazdu. - Mój syn po świątecznej przerwie wziął do szkoły nową torbę - tłumaczy Dariusz Żmija. - A legitymacja została w plecaku. Pokazał jednak kontrolerowi podręczniki szkolne, z których wynikało, że chodzi do VI klasy. Ale i tak dostał mandat karny.

Ojciec opowiada, że syn był po tym zajściu roztrzęsiony. - Mam pytanie, gdzie się podziało logiczne podejście kontrolera, że potraktował dziecko jak przestępcę, bo tak się poczuł mój syn, gdy został spisany na oczach innych ludzi - żali się Dariusz Żmija.

Przeczytaj również: 10-latek wyproszony z autobusu MPK przez kontrolerów musiał iść sam pieszo do domu

Uważa, że w ogóle nie powinno do tego dojść. - Przecież żyjemy w kraju, w którym jest przymus nauczania dzieci i logiczne jest, że takie dziecko ma legitymację szkolną - mówi.

Ale w Miejskim Zakładzie Komunikacji ważą argumenty. - Jestem w niezręcznej roli - rozkłada ręce Mieczysław Sabatowski, prezes spółki. - Z jednej strony muszę bronić interesów pasażerów, z drugiej - są przepisy, które obligują firmę kontrolerską do ich egzekwowania.
Sabatowski przyznaje, że można było zareagować bardziej "po ludzku", ale zaraz dodaje, że kontroler nie złamał prawa, a jego obowiązkiem nie jest przymykanie oczu na to, że pasażer nie ma dokumentu uprawniającego do ulgi. - Za chwilę doszłoby do tego, że nikt nie poczuwałby się do tego, by go mieć przy sobie - mówi.

Zobacz też: Toruń. Miała ważny bilet, ale kontrolerzy uznali, że za późno skasowany

Wiesław Szultka, szef Agencji Ochrony "Sokół", która pracuje dla MZK, mówi, że kontroler zachował się jak najbardziej prawidłowo. - Takie są przepisy - wyjaśnia. - Jest uchwała Rady Miejskiej, z której wynika, że dzieci do lat 4 jeżdżą za darmo, starsze, uprawnione do ulgi, muszą mieć w autobusie legitymację. To nie jest nasz wymysł, takie jest prawo.

A co mówi sam kontroler (prosił o niepodawanie nazwiska)? - Na pewno nie zrobiłem niczego, co mogłoby zestresować tego chłopaka - mówi. - Mógł podać numer telefonu do ojca, poinformowałbym go o tym, że w ciągu trzech dni może przynieść legitymację i zapłaci tylko 12 zł opłaty manipulacyjnej. Moim zdaniem ten pan niepotrzebnie robi hałas wokół tej sprawy.

Dowiedzieliśmy się, że jazda na gapę lub bez koniecznych dokumentów to dość powszechny proceder. - Ja sam w miesiącu wystawiam od 30 do 60 mandatów - mówi kontroler.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Wiadomości z Chojnic

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska