https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mojzesowicz walczy z Prokomem

Małgorzata Felińska
Wojciech Mojzesowicz
Wojciech Mojzesowicz fot. Internet
Zdaniem ministra, Ryszard Krauze odbiera pieniądze rolnikom.

- To sąd, a nie minister rozstrzygnie, czy Prokom jest coś winien Agencji Nieruchomości Rolnych, czy nie - mówi rzecznik Prokomu, Krzysztof Król w odpowiedzi na zarzuty ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza.

W sobotę w podpoznańskich Bednarach, a w niedzielę w świętokrzyskim Jędrzejowie minister Mojzesowicz wygłosił, że Agencja Nieruchomości Rolnych ma kłopot ze ściągnięciem miliarda złotych należności od "różnej maści hochsztaplerów", a tylko spółki jednego z najbogatszych ludzi w Polsce - Ryszarda Krauze, winne są jej 70-80 mln zł.

Gdzie jest lista?
- Pan Krauze jest największym dłużnikiem agencji - stwierdził Mojzesowicz i dodał: - Gdyby wpłacił należne państwu kilkadziesiąt milionów, byłyby pieniądze, o które proszę ministra finansów, na dopłaty do materiału siewnego.

W niedzielę powiedział też, że na jego prośbę ANR przygotowała listę największych dłużników, ale nie chciał podać żadnych szczegółów. Mówił, że nie pamięta, kto jeszcze jest na liście i czy zadłużenie Ryszarda Krauzego wynika z niepłacenia czynszu dzierżawnego za ziemię, czy jakichś innych opłat. - Konferencja na ten temat odbędzie w poniedziałek - rzucił.

- Konferencję zorganizujemy we wtorek - prostowała wczoraj Małgorzata Książyk z biura prasowego ministerstwa rolnictwa. - Pan minister musi się do niej przygotować. W sprawie listy dłużników Książyk odesłała nas do Agencji Nieruchomości Rolnych.

- Lista dłużników? - dziwi się Wojciech Adamczyk, rzecznik prasowy ANR. - Nie zrobiliśmy żadnej listy!

Sprawa w sądzie
O co więc chodzi? O kilkadziesiąt hektarów ziemi, które Prokom w 2001 r. wykupił pod osiedle mieszkaniowe od Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Uczelnia była zwolniona od wnoszenia opłat za użytkowanie wieczyste tych gruntów do ANR. Prokom musiał płacić. - Płaciliśmy - zapewnia Krzysztof Król z Prokom Investments SA. - Do dzisiaj Ryszard Krauze i spółki z Grupy Kapitałowej Prokom zapłaciły ANR kilkadziesiąt milionów złotych. Problem w tym, że w krótkim czasie agencja podniosła nam opłaty.

Prokom nie godził się na tę podwyżkę i sprawy (kilkanaście działek) zaczęły trafiać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Prokom dwie sprawy wygrał, kilka przegrał. Wszystkie rozstrzygnięcia SKO musi potwierdzić sąd.
- W sprawach, które zakończyły się rozstrzygnięciem korzystnym dla agencji zapłaciliśmy wszystko z odsetkami - podkreśla Król. - Zwracamy też uwagę, że rozstrzygnięcia w takich sprawach nie leżą w gestii ministra rolnictwa lecz wyłącznie sądu, a także na to, że agencja zawsze kierowała do nas żądanie zapłaty w związku z nabyciem przez nas nieruchomości i nigdy nam nie umorzyła żadnych opłat.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rolnik z Wtelna
popieram, ciekawe, czy zapłacił za ziemię pod Gogolinkiem?Oligarcha jeden!!!!
(Anonimowy)
brawo popieram !!!!!!!!!!!!!
(Anonimowy)
Mojzesowicz łże jak zawsze. Mogę się założyć że rzecznik prasowy ANR ma już bardzo duże problemy i straci pracę, bo zdziwił się że ANR robiła jakąś listę. Ciekawe kto kłamie.A Panią redaktor Felińską proszę aby sprawdziła i opisała transakcje Mojzesowicza w Bydgoskim Oddziale ANR.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska