Monika Bakalarz - blondynka, z krótkimi włosami. Ma 30 lat, ale wygląda młodziej. Jest dyrektorem ds. programów w Europejskim Centrum Współpracy Młodzieży. Związała się z nim ponad 9 lat temu.
- Byłam na studiach prawniczych. Miałam koleżankę, która mnie w to wciągnęła. Ale, jak do tego doszło? - zastanawia się i dodaje, uśmiechając się. - Tyle lat minęło, dokładnie nie pamiętam.
Pewne jest, że w ECWM przez ten czas robiła wszystko. Począwszy od czuwania nad programem opiekunek dla dzieci, potem koordynowała projekt "Zdrowy nastolatek", opiekowała się kołem rodziców dzieci niepełnosprawnych i inkubatorem przedsiębiorczości.
- Teraz przy centrum w inkubatorze działa 16 firm. Wszystkie pomieszczenia są zajęte. Gdy tylko jakieś się zwolni, mam na nie kolejkę chętnych - opowiada. Firmy skupione w inkubatorze zajmują się m.in. rachunkami, sieciami komputerowymi, prowadzą pomoc logopedyczną dla dorosłych, jest też m.in. agencja reklamowa i biuro turystyczne.
Jednych wysyła, innych przyjmuje
Za pośrednictwem centrum młodzież z Torunia wyjeżdża także na wymiany szkolne, np. ostatnio do Szwajcarii. Teraz Monika opiekuje się grupą Amerykanów z programu Summer Abroad, którzy są w naszym mieście. Mieszkają u toruńskich rodzin, uczą się języka polskiego i kultury, i poznają gród Kopernika.
Monika lubi działać i podejmować nowe wyzwania, wchodzić w kolejne projekty.
- Moje wykształcenie bardzo się przydało, ponieważ wiedza prawnicza w tej pracy okazuje się niezbędna. Na przykład, gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, centrum było jednym z trzech ośrodków informacji europejskiej w Toruniu - wyjaśnia.
Zresztą wcześniej w ECWM pełniła funkcję specjalisty do ds. prawno-organizacyjnych.
Właśnie zajmuje się dwoma nowymi projektami, związanymi z zarządzaniem jakością i biznesem akademickim.
Córka, mąż i pies
Od dziewięciu miesięcy najważniejsza w jej życiu jest Julka, która dała nieźle mamie popalić. - Nikt mi nie powiedział, że z dzieckiem jest tak trudno. Julka kompletnie myliła dzień z nocą i nagle w jej środku chciała się bawić - uśmiecha się i z ulgą oddycha, bo Julka zaczyna już przesypiać noce.
Mąż Moniki jest ekonomistą. - Mieszkaliśmy 10 minut piechotą od siebie na Rubinkowie, a poznaliśmy się na wakacjach w Mielnie - zdradza. Niedawno do rodziny dołączył też pies, który zamieszkał w ich nowym domu w Głogowie. - Branżę budowlaną poznałam od podszewki - podsumowuje Monika, opowiadając o kłopotach przy budowie ich wspólnego gniazdka.
Kiedyś chciała zajmować się projektowaniem biżuterii, więc gdy znajdzie trochę więcej czasu dla siebie, to na pewno sobie o tym przypomni.