https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monografia Aleksandrowa Kujawskiego w druku

Mariusz Strzelecki
sxc
Trwają ostatnie prace nad monografią Aleksandrowa Kujawskiego - łamanie tekstu, obróbka zdjęć, korekta redakcyjna. Niebawem do rąk czytelników trafi pierwszy egzemplarz książki.

Pierwszy, kompleksowy, zarys dziejów Aleksandrowa Kujawskiego, od czasów najdawniejszych do 2009 roku, jest już w toruńskiej drukarni "Polskie Wydawnictwa Reklamowe". Obecnie trwa łamanie tekstu, obróbka zdjęć, korekta tekstu. Uzgadniany jest też projekt okładki książki, która będzie nosiła tytuł "Aleksandrów Kujawski. Zarys dziejów".
W najbliższych dniach pierwszy egzemplarz, do kolejnej korekty, trafi na biurko burmistrza Aleksandrowa Andrzeja Cieśli, pod którego redakcją monografia powstała. Autorami tekstów, prócz burmistrz i doktora historii, są dr Tomasz Krzemiński, Zofia Cieśla i Anna Rogalska, która napisała o warunkach przyrodniczo-geograficznych miasta i okolic.
- W przypadku monografii spełniamy nowy trend w pracach historycznych. Książka będzie "przyjazna" dla czytelnika, napisana przystępnym językiem, z dużą liczbą współczesnych i archiwalnych zdjęć, mapkami i wydrukami z dokumentów i czasopism. Ma to uatrakcyjnić ją, uwiarygodnić przekaz historyczny oraz oddać ducha epoki - tłumaczy burmistrz Andrzej Cieśla.
Monografia ma liczyć około 250 stron, a w pierwszym rzucie zaplanowano druk tysiąca egzemplarzy. Książka, choć z dużym poślizgiem, ale wkrótce trafi do rąk czytelników. Magistrat planuje zorganizowanie promocji monografii.

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
znajomy burmistrza
Mnie się ta monografia podoba i muszę P.Cieśli jej pogratulować z kilku powodów. Zamiast biadowlić jak większość, wziął się do roboty (chociaż nie musiał, bo nic z tego nie miał)i zgodnie z obietnicą doprowadził sprawę do końca. Wreszcie miasto ma porządne wydawnictwo dla promocji i nie tylko, bo dla małej Ojczyzny też.Forma wydania jest bardzo atrakcyjna i jak mówił p. Cieśla w wywiadzie zastosowano najnowszy trend w postaci przedruków z dokumentów i prasy, co ułatwia czytanie i oddaje ducha epoki. Niech ci wszyscy krytykanci też zrobią coś pożytecznego i bezinteresownie dla miasta, albo lepiej napiszą (też za darmo) swoją wersję. Śmiało !

Tylko ciekawe że sprzedawano monografię w naszym "muzeum". Rozumiem, że przychody zasiliły fundusz MOPS... .
A
Anka
To je się pugubiłem. Od razu przyznam, że nie widziałem i nie czytałem. Pogubiłem się bo zazwyczaj to powstaje opracowanie naukowe tzn. wiarygodne, a dopiero takowe popularyzuje się nadając mu przystępniejszą formę. Tak powinno przynajmniej być. Ale tutaj jest odwrotnie. Nie ma opracowania naukowego, a wydano popularnonaukowe. Można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że skutkiem tego znajdzie się tam sporo błędów. Bo skąd niby te informacje wzięto?

Ty w ogóle jesteś chyba pomylony. "Nie widziałem, nie słyszałem, się pogubiłem". Ni dodać, nic ująć. I jeszcze wie, że znajdzie się tam dużo błędów. FENOMEN !!! Teorię, że najpierw powstaje dzieło naukowe pewnie też sam wymyśliłeś - nie dziwię się żeś pogubiony, raczej głupkowaty. Bogata bibliografia daje każdemu przeciętnemu czytelnikowi możliwość dotarcia do źródła. (Tylko, czy ktokolwiek i kiedykolwiek będzie chciał to zrobić ? Badacz się odezwał.) Spadaj na drzewo, bo jesteś na tym etapie rozwoju !
E
Eskwilin
"Zamiarem autorów było przygotowanie publikacji napisanej językiem pozbawionym naukowego charakteru, opracowanej w przystępnej formie, wzbogaconej materiałami źródłowej (główniej prasowymi) oraz ikonograficznymi. Ma ona stanowić lekturę przeznaczoną dla szerokiego grona Czytelników i budzić zainteresowanie przeszłością miasta" - ludzie czytajcie wstęp. To nie ma być naukowe tomisko napisane trudnym językiem lecz przystępny popularno-naukowy "Zarys dziejów"

Święte słowa Kwirynie !!! Wystarczyło żeby ten krytykant dupek przeczytał wstęp, bo cała książka to dla niego robota na całe życie.
G
Gość
To je się pugubiłem. Od razu przyznam, że nie widziałem i nie czytałem. Pogubiłem się bo zazwyczaj to powstaje opracowanie naukowe tzn. wiarygodne, a dopiero takowe popularyzuje się nadając mu przystępniejszą formę. Tak powinno przynajmniej być. Ale tutaj jest odwrotnie. Nie ma opracowania naukowego, a wydano popularnonaukowe. Można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że skutkiem tego znajdzie się tam sporo błędów. Bo skąd niby te informacje wzięto?

Co wy chceta. Aleksandrów to dziura więc nikt żadnej pracy naukowej na jej temat nie napisał i nie napisze. Cieszcie się,że macie jakiś tam folder reklamowy a la monografia. Jeśli są jakieś błędy to nikt ich nie znajdzie bo nikt nie będzie robił badań nad dziurą. Takie badania są przecież bardzo kosztowne, więc na co to komu. I zakończcie wątek.
G
Gość
"Zamiarem autorów było przygotowanie publikacji napisanej językiem pozbawionym naukowego charakteru, opracowanej w przystępnej formie, wzbogaconej materiałami źródłowej (główniej prasowymi) oraz ikonograficznymi. Ma ona stanowić lekturę przeznaczoną dla szerokiego grona Czytelników i budzić zainteresowanie przeszłością miasta" - ludzie czytajcie wstęp. To nie ma być naukowe tomisko napisane trudnym językiem lecz przystępny popularno-naukowy "Zarys dziejów"

To je się pugubiłem. Od razu przyznam, że nie widziałem i nie czytałem. Pogubiłem się bo zazwyczaj to powstaje opracowanie naukowe tzn. wiarygodne, a dopiero takowe popularyzuje się nadając mu przystępniejszą formę. Tak powinno przynajmniej być. Ale tutaj jest odwrotnie. Nie ma opracowania naukowego, a wydano popularnonaukowe. Można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że skutkiem tego znajdzie się tam sporo błędów. Bo skąd niby te informacje wzięto?
K
Kwiryn
"Zamiarem autorów było przygotowanie publikacji napisanej językiem pozbawionym naukowego charakteru, opracowanej w przystępnej formie, wzbogaconej materiałami źródłowej (główniej prasowymi) oraz ikonograficznymi. Ma ona stanowić lekturę przeznaczoną dla szerokiego grona Czytelników i budzić zainteresowanie przeszłością miasta" - ludzie czytajcie wstęp. To nie ma być naukowe tomisko napisane trudnym językiem lecz przystępny popularno-naukowy "Zarys dziejów"
G
Gość
Najgorzej jak się mrówkę bierze za słonia. Monografia nie jest pracą naukową chociaż próbuje za taką uchodzić. Nie ma tam przecież, wymaganych do zakwalifikowania jako pracy naukowej, przypisów.
Jakość średnia. Prace dot. Służewa i Ciechocinka są zupełnie w innej formie, w mojej ocenie lepszej, ale każdy lubi coś innego. Nie widzę nic złego w przyznaniu, że historia miasta mieści się w 100 s.
G
Gość
To co wypisałeś dobitnie dowodzi, że nie masz pojęcia o pisaniu prac, zwłaszcza historycznych. Wyliczanka Twoja potwierdza tylko, że na jej merytoryczny temat nie masz nic do powiedzenia.Wystarczyłoby abyś przeczytał chociaż wstęp, czego nawet nie zrobiłeś, bo za trudne. Pooglądałeś sobie obrazki i to wszystko. "Jakieś dziwne streszczenia..."- nie ma tam streszczeń z Gazety Aleksandrowskiej. Kalendarium z ostatnich lat (przeczytaj wstęp) to unikanie komentowaniaostatnich lat, co jest normą i zalecane przy takich pracach. Bibliografia jest wymogiem (!), zdjęcie wskazane (!), fragmenty dokumentów zalecane jako "duch epoki". Zajmij się więc czymś na czym ewentualnie mógłbyś się znać, bo tu nie masz nic do powiedzenia. Niestety przykre, ale prawdziwe. Czekasz na ewentualne błędy żeby się pobawić w krytykanctwo. To i żałosne. Nie ma z kim dyskutować.

Faktycznie to nie streszczenia z "GA" tylko 19 streszczeń z "Pulsu Aleksandrowa", czasami nawet twórcze. Jeśli ktoś wydaje coś publicznie to oczywiście musi być świadomy, że wystawia to na ocenę całej publiki. A to, że ktoś się dopytuje o ocenę mądrzejszych od siebie to jest OK, tak jak czyta się recenzję filmu zanim się na niego pójdzie. Nie grzech to, tylko przezorność. #15
C
Czytelnik
Liczyć się powinno pierwszych 189 stron. Później to jest tylko kalendarium, bibliografia i pare zdjęć. Pierwsze 26 stron to położenie geograficzne i wstęp. Pozostaje 163 strony. Z tego ok. 60 stron to kolejne zdjęcia i przedruki streszczanych i komentowanych artykułów, czyli nie wiadomo po co je zamieszczono. Kolejne kilkanaście stron to jakieś dziwne streszczenia notatek publikowanych w Gazecie Aleksandrowskiej. Prawdziwej historii miasta pozostaje poświęconych zatem mniej niż 100 stron.

Rację mieli ci, którzy uważali, że będzie tego niewiele. Za ok. 100 stron merytorycznych chcą 50 zł. To dużo za dużo.
Czekam na uwagi co bystrzejszych forumowiczów dotyczących poprawności merytorycznej i ewentualnych błędów.

To co wypisałeś dobitnie dowodzi, że nie masz pojęcia o pisaniu prac, zwłaszcza historycznych. Wyliczanka Twoja potwierdza tylko, że na jej merytoryczny temat nie masz nic do powiedzenia.Wystarczyłoby abyś przeczytał chociaż wstęp, czego nawet nie zrobiłeś, bo za trudne. Pooglądałeś sobie obrazki i to wszystko. "Jakieś dziwne streszczenia..."- nie ma tam streszczeń z Gazety Aleksandrowskiej. Kalendarium z ostatnich lat (przeczytaj wstęp) to unikanie komentowaniaostatnich lat, co jest normą i zalecane przy takich pracach. Bibliografia jest wymogiem (!), zdjęcie wskazane (!), fragmenty dokumentów zalecane jako "duch epoki". Zajmij się więc czymś na czym ewentualnie mógłbyś się znać, bo tu nie masz nic do powiedzenia. Niestety przykre, ale prawdziwe. Czekasz na ewentualne błędy żeby się pobawić w krytykanctwo. To i żałosne. Nie ma z kim dyskutować.
K
Kujawiaczek Ci ja!
Zle jest jak forumowicz zabiera głos, ukrywając się pod enigmatycznym hasłem "gość". Owszem, ja także nie w pełni odkrywam swoją tożsamość, ale żeby odnieść się do adwersarza trzeba jakoś hasłowo go określić."Gość" spod numeru 15
usiłuje przekonać nas,że; "rację mieli Ci,którzy uważali,że będzie tego niewiele" mając za przykład tylko 100 stron "prawdziwej historii miasta". Dalej też kontestuje,iż "100 stron merytorycznych za 50 zł. to dużo za dużo". Nie znam jeszcze tej monografii,ale już teraz pytanie nasuwa się,skąd u "gościa" takie jednoznaczne stwierdzenie,że właśnie te 100 stron są treścią merytoryczną, co ma znaczyć, że pozostała zawartość nie jest nią. Nie wiem, czy po przeczytaniu monografii spełnię oczekiwania "bystrzejszego forumowicza", jednak obiecuję sobie porwać się na obszerniejszy komentarz. Moja wrodzona skłonność do wyszukiwania lepszej strony świata, z pewnością pozwoli mi na odkrycie mimo wszystko pozytywnych stron rzeczonej monografii. Z góry nie zakładam sobie, aby za wszelką cenę wyszukać "ewentualne błędy",o co dopomina się niejako "gość" czekając na "co bystrzejszych forumowiczów". To nadzwyczajne oczekiwanie "gościa" już dzisiaj wskazuje na "ustawienie" się" wobec tej monografii, bo jak można mierzyć wartość jakiejkolwiek książki wyceniając ją według.... ilości stron.? Z pozdrowieniem "Krakowiaczek Ci ja!."
g
gość
w książce jest mowa o pułku ołomunieckim, tymczasem powinno być 14 OŁONIECKI PUŁK PIECHOTY IMIENIA KSIĘCIA KAROLA BAWARSKIEGO
G
Gość
Liczyć się powinno pierwszych 189 stron. Później to jest tylko kalendarium, bibliografia i pare zdjęć. Pierwsze 26 stron to położenie geograficzne i wstęp. Pozostaje 163 strony. Z tego ok. 60 stron to kolejne zdjęcia i przedruki streszczanych i komentowanych artykułów, czyli nie wiadomo po co je zamieszczono. Kolejne kilkanaście stron to jakieś dziwne streszczenia notatek publikowanych w Gazecie Aleksandrowskiej. Prawdziwej historii miasta pozostaje poświęconych zatem mniej niż 100 stron.

Rację mieli ci, którzy uważali, że będzie tego niewiele. Za ok. 100 stron merytorycznych chcą 50 zł. To dużo za dużo.
Czekam na uwagi co bystrzejszych forumowiczów dotyczących poprawności merytorycznej i ewentualnych błędów.
G
Gość
nie ma co sie dziwic ze ta publikacja ma 250 stron
170 stron z tego to stenogramy nagrań dobrowolskiego
O ciesli pod biedronka, zbikowskim , koc i halasie jak interesy robił z monsurem
To sa najnowsze dzieje aleksandrowa
G
Gość
250 stron. Chyba takich malutkich A5. I chyba bardzo dużo zdjęć na całą stronę. Chistoria aleksandrowa to zaledwie niecałe 150 lat i to jeszcze niezbyt barwnych. Wszystkie okoliczne wsie biją o głowę miasto cara. Pewnie będzie to monografia białych błot ośna i innych a na końcu aleksandrowiaki.

krytykuj sobie "chistorię", ale od historii wara, boś kiep
B
B.A.
Pierwszy komentarz i od razu obnażył się pierwszy głupek. Zamiast dokończyć swoją edukację z języka polskiego, z ortografią najpierw to szaleniec porywa się na to co najtrudniejsze,czyli krytykę. Proszę zauważyć,że osobnik tak na oko pół analfabeta, chce nam pisać historię Aleksadrowa Kujawskiego na swój sposób /"Chistoria"/ co jest błędem niewybaczalnym za który nie powinien już nigdy występować publicznie. Osobniku "Rem", przed Tobą jeszcze dużo nauki, i nie porywaj się za wcześnie na duże wody, bo jak widzisz to Cię przerasta. Jakkolowiek moje uwagi potraktujesz to uwalniam się od zamiaru polemiki z Tobą.

Pozdrawiam Kujawiaczka i popieram Twoje zdanie. Szaleńcy porywający się na najtrudniejsze - krytykę. Świat zwariował, czy tylko ci szaleńcy ?

Wybrane dla Ciebie

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska