Morderstwo we Włocławku. To była zabójcza zazdrość

Wszystko wskazuje na to, że poszło o kobietę - Beatę B. 49-latka przez lata była związana ze Zbigniewem S. Ale ten nie traktował jej dobrze. Z prokuratorskich akt wynika, że przez lata znęcał się fizycznie i psychicznie nad konkubiną. W jaki sposób? Wyzywał ją, bił - nie tylko używając rąk, ale i drewnianej pałki i tłuczka do mięsa. Mało tego - krótko przed tragedią groził kobiecie, że ją zabije. Na szczęście jednak, tej groźby nie spełnił.

Zbigniew S. zemścił się natomiast okrutnie na konkurencie, 70-letnim Mirosławie K., który ostatnio cieszył się względami Beaty B. 8 maja br. 65-latek wtargnął do mieszkania Mirosława K. na włocławskim osiedlu Południe. Tam doszło do awantury, w trakcie której 70-letni mężczyzna został zaatakowany i ugodzony nożem.

Czytaj: 16-letnia Aneta została zamordowana z zazdrości

Gdy przyjechała policja, Mirosław K. leżał w plamie krwi. Nie można z nim było nawiązać kontaktu, oddychał ciężko. Miał rany cięte na twarzy i szyi. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala, ale życia poturbowanemu 70-latkowi nie udało się uratować. Zmarł krótko po przewiezieniu do lecznicy.
Prokuratura Rejonowa we Włocławku zakończyła już śledztwo w tej sprawie i skierowała akt oskarżenia do sądu.

- Zbigniew S. będzie odpowiadał za to, że działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Mirosława K., spowodował rany cięte i cięto-kłute skutkujące zgonem pokrzywdzonego - informuje Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy włocławskiej prokuratury.
Poza oskarżeniem o zabójstwo 65-letni Zbigniew S. będzie też odpowiadał za kierowanie gróźb pod adresem swej byłej konkubiny - Beaty B. oraz za znęcanie się nad nią fizyczne i psychiczne.
Oskarżonemu grozi nawet kara dożywocia.