Szokujący "trening" psa
- To tzw. awersyjne metody, sprawiające zwierzęciu ból i cierpienie, niezgodne ze współczesnymi standardami szkolenia psów, co potwierdzili nam specjaliści. Oskarżony przez nas Krzysztof K. do winy się nie przyznaje. Prawdopodobnie pracował z psami według wiedzy, jaką zdobył dwadzieścia lat temu. Te same efekty szkolenia tymczasem osiągnąć można metodami koncentrującymi się na nagradzaniu psów - mówi prokurator Joanna Kordzińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
To ta prokuratura przeprowadziła dochodzenie w sprawie Krzysztofa K. i skierowała niedawno przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu. 47-letni treser, emerytowany policjant w przeszłości zajmujący się też szkoleniem psów policyjnych, odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem. Konkretnie - nad powierzonym mu do tresury owczarkiem szwajcarskim, któremu zadawał cierpienie fizyczne i psychiczne kilkukrotnie, w okresie od listopada 2023 do kwietnia 2024 roku.
Wstrząsające filmiki z tresury w Dobrzejewicach: podwieszany i podduszany owczarek
47-letni Krzysztof K. będąc policjantem, zajmował się m.in. szkoleniem policyjnych psów. Gdy przeszedł na emeryturę, zajął się szkoleniem czworonogów już prywatnie.
Jak ustalili śledczy, tego młodego owczarka szwajcarskiego właściciele powierzyli Krzysztofowi K., by nauczył go po pierwsze posłuszeństwa. Pies nie był "łatwy". Aby go złamać, podporządkować, treser stosował kilkukrotnie wobec niego szokujące metody.
-Polegały m.in. na podwieszaniu na lince, a także na podduszaniu i przyduszaniu poprzez kładzenie się na psie. Nie ulegało kwestii, że sprawiało to zwierzęciu cierpienie fizyczne i psychiczne, co udokumentowały też nagrania - przekazuje prokurator Kordzińska.
Filmiki wykonali sąsiedzi Krzysztofa K. Widać na nich wstrząsające sceny, słychać piszczenie psa. Sprawę nagłośniono w internecie, zgłoszono Toruńskiemu Towarzystwu Ochrony Praw Zwierząt, a także prokuraturze. Do tej ostatnio wpłynęło w tej samej sprawie aż kilka zawiadomień o popełnianiu przestępstwa z różnych źródeł.
Tu trzeba zaznaczyć, że sami właściciele tresowanego owczarka takiego zawiadomienia nie złoży - być może akceptowali stosowane przez Krzysztofa K. metody.
Specjaliści i biegły: "Sprawianie psu bólu i cierpienia"
Treser z Dobrzejewic do winy się nie poczuwa i nie przyznaje się do zarzutu znęcania się nad owczarkiem. Prokuratura w trakcie dochodzenia pozyskała jednak opinie specjalistów, które utwierdziły ją w przekonaniu, że Krzysztof K. dopuścił się znęcania.
-O tym, że stosował tzw. metody awersyjne, które to działania sprawiały psu ból oraz cierpienie (fizyczne, ale i psychiczne) świadczy opinia biegłego, opinia behawiorysty, odpowiedzi na zadane przez nas pytania z Polskiej Akademii Zoopsychologii i Animaloterapii i Polskiej Akademii Trenerów i Instruktorów Sportu w Warszawie- podkreśla prokurator Kordzińska.
Co do tego, że działania tresera było znęcaniem, nie mają też wątpliwości działacze Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. -W tej sprawie przed sądem Towarzystwo będzie oskarżycielem posiłkowym - przekazuje "Nowościom" adwokat Anita Engler, reprezentująca organizację jako prawnik.
Prokurator: -Nie chcemy kary więzienia, tylko zmiany metod Krzysztofa K.
Za zarzucane treserowi przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia lub ograniczenia wolności. Już dziś prokuratura zapowiada, że przed sądem nie będzie żądała dla Krzysztofa K. surowej kary, czyli pozbawienia wolności. Nie będzie się też raczej domagać dla niego zakazu dalszego szkolenia psów, skoro to wyuczony fach mężczyzny. Tu na uwadze śledczy mają też trudną sytuację rodzinną oskarżonego.
-Naszym celem jest przede wszystkim pociągniecie do odpowiedzialności oskarżonego za czyny, których się dopuścił oraz to, by zmienił metody pracy z psami w przyszłości. Chcemy też dać jasny sygnał opinii publicznej, że nie ma akceptacji na takie zachowania - podkreśla prokurator Kordzińska. Dodając, że być może sprawa da do myślenia także właścicielom psów, którzy oddają je w ręce trenerów: niech wybierają ich świadomie.
Krzysztof K. będzie miał proces przed Sądem Rejonowym w Toruniu.
WAŻNE. Awersja w szkoleniu psów - "narzędzia te nie są konieczne"
- "Stowarzyszenie Behawiorystów i Trenerów COAPE Polska kategorycznie sprzeciwia się stosowaniu narzędzi takich jak obroże elektryczne, dławiki, obroże zaciskowe, obroże antyszczekowe, łańcuszki zaciskowe, kolczatki, które zaprojektowane są tak, aby sprawiać zwierzęciu ból poprzez kłucie, podduszanie, rażenie prądem. Ich stosowanie uważamy za nieetyczne i niezgodne z Ustawą o Ochronie Zwierząt. Ponadto praktyka setek profesjonalistów oraz efekty licznych badań naukowych pokazują jasno, że narzędzia te nie są konieczne, a ich użycie nie cechuje się lepszymi efektami od metod opartych o wzmocnienie pozytywne.
- Od 2012 roku w Polsce działa Stowarzyszenie Behawiorystów i Trenerów COAPE działa w Polsce od 2012 roku i jest odpowiednikiem brytyjskiego CAPBT. COAPE Association of Pet Behaviorists and Trainers (CAPBT) jest największym stowarzyszeniem wykwalifikowanych behawiorystów i trenerów zwierząt w Wielkiej Brytanii.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
