- Jestem mieszkańcem bydgoskiego Fordonu, z okna widzę Wisłę i wał przeciwpowodziowy - opowiada Radosław K. - Od dwóch lat spłacam kredyt hipoteczny i zastanawiam się, czy gdyby blok zalało - moje mieszkanie jest na pierwszym piętrze - nadal będę musiał go płacić?
Odszkodowanie tylko za ściany
- To zależy! - zaznacza już na samym początku Marcin Broda, redaktor naczelny "Tygodnika Ubezpieczeniowego". A zależy m.in. o tego, jaka jest wielkość szkody. - Kredyt dostaje się najczęściej na dom lub mieszkanie w stanie surowym. Nie obejmuje więc tego, co mamy w środku, naszych inwestycji, mebli. Banki wymagają więc ubezpieczenia tylko tego, co kredytują, czyli mówiąc krótko ścian - mówi Broda. - Jeżeli szkoda jest częściowa, a tak najczęściej będzie po tej powodzi, i do zamieszkania wystarczą osuszenie czy remont, bank zapewne zgodzi się przekazać swoje odszkodowanie z ubezpieczenia kredytobiorcy.
W ten sposób klient po remoncie będzie nadal mieszkał w tym domu i płacił raty. Oczywiście koszty nowego wyposażenia poniesie z własnej kieszeni.
Gdy natomiast mieszkanie lub dom ulegną ogromnemu lub całkowitemu zniszczeniu, bank dostanie odszkodowanie, jako zadośćuczynienie za kredyt i klient nie będzie musiał go płacić. Może się zdarzyć, że jeszcze zostaną pieniądze z odszkodowania, jeżeli klient większą część rat już spłacił.
Niektórzy mogą mieć jednak problemy. Zwłaszcza ci, którzy dostali kredyty np. na 120 procent wartości nieruchomości i płacą raty zaledwie od kilku lat. Wysokość odszkodowania może bowiem nie pokryć całego kredytu, więc brakującą część trzeba będzie dopłacić, nawet, jeśli domu już brak. - Ale, jak dokładnie będzie, to jest na razie wielka niewiadoma - kończy red. nacz. "Tygodnika Ubezpieczeniowego".
Banki: Może zażądamy dodatkowych zabezpieczeń kredytów domów na terenach zagrożonych
Co na to banki? Na razie bardzo ostrożnie komentują sytuację kredytobiorców - powodzian. Wypowiedzi są ogólnikowe, co może wskazywać, że łatwo na pewno nie będzie.
- Analizujemy sprawę, cały czas zastanawiamy się, jak rozwiązać ten problem - mówi Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK.
Podobnie tłumaczy konkurencja: - Każda prośba i sytuacja będzie oceniana indywidualnie, tak jak ma to miejsce zawsze w sytuacjach niestandardowych - informuje Monika Dyc z biura prasowego ING Banku Śląskiego.
Wykonaliśmy anonimowy telefon do jednego z banków. Oto, co usłyszeliśmy: - Może zażądamy dodatkowych zabezpieczeń kredytów domów na terenach zagrożonych. Pożyczki są wysokie, a wartość domów spadnie.
Czytaj też: Firmę dotknęła powódź? ZUS pójdzie na rękę
Powódź w Kujawsko-Pomorskiem. Raport specjalny - godzina po godzinie (wideo, zdjęcia)
