Spis treści
Już nie tylko zakup mieszkania za gotówkę jest dziś luksusem, ale to również pozytywna decyzja banku o przyznaniu kredytu hipotecznego. Trzeba sporo zarabiać.
Kogo dziś stać na zakup mieszkania?
Portal Nieruchomosci-online.pl zebrał ciekawe opinie na ten temat, na początek więc kilka z nich:
„Jest to młodzież, która ma dobrze sytuowanych rodziców, albo ciężko pracujący ludzie, często wyjeżdżający za granicę, żeby dorobić. Niewielu młodych ludzi może pozwolić sobie na zakup mieszkania za gotówkę, a nie każdy dostanie kredyt.
„Właściciele bardzo dobrze prosperujących firm lub tacy z zarobkami od 10 tys. zł na łapę”.
„Ci, którzy mają zdolność kredytową i wiedzą, że mogą sobie na to pozwolić ze stałą i dobrze płatną pracą”.
„Osoby ze wsparciem rodziny. Młodych, z pewnością, teraz na to nie stać”.
„Nikogo nie stać na mieszkania. Tylko bogatych, ale zapewne nie młodych”.
Niedawno zapytaliśmy banki, ile trzeba zarabiać, żeby dostać ok. 400 tys. zł kredytu (jakie mieszkanie za to kupimy zależy od lokalizacji).
Tyle trzeba zarabiać, żeby dostać kredyt w Pekao, BNP Paribas, ING i Santanderze
W Pekao para powinna zarabiać 8 350 zł netto miesięcznie (symulacja dotyczyła rodziny dwa plus jeden i kredytu na 25 lat),
w BNP Paribas - 8900 zł,
w ING BŚ - 9000 tys. zł,
Santanderze - 8 676 zł.
Aby więc dostać taki kredyt dwie osoby muszą razem zarabiać 8 350 - 9000 zł na rękę miesięcznie, a to więcej niż wynoszą dwa minimalne wynagrodzenia (ok. 7 tys. zł netto), a właśnie do takich zarobków przyznaje się wielu młodych ludzi.
Dodajmy, że miesięcznie trzeba płacić raty w wysokości od 1900 do 3200 zł, a całkowity koszt kredytu w jednym z banków to... 701 491,47 zł!
Bierzemy mniej kredytów - oto liczby
Tymczasem wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w lutym spadła w Polsce o 32 procent (rok do roku) do 6,236 mld zł - podało Biuro Informacji Kredytowej (BIK).
Wobec stycznia to mniej o 9,9 proc. Liczba takich kredytów zmniejszyła się przez rok o 31,9 proc., a w porównaniu do początku roku o 8,1 procent do 14,9 tys. Zaś od początku tego roku wartość kredytów mieszkaniowych spadła o 32,5 proc. do 13,154 mld zł, a ich liczba o 33,4 proc. do 31,2 tys. O 0, 14 procent skurczyła się przez rok także kwota zaciąganego kredytu i wyniosła 417,21 tys. zł.
BIK komentuje, że to wcale nie jest źle, wziąwszy pod uwagę, że nie ma obecnie żadnego programu wsparcia.
Politycy obiecują. Co z tego wyjdzie?
Jednak mamy okres przed wyborami i trwa festiwal obietnic, zaś potencjalni klienci czekają wstrzymując się z decyzją kredytową.
I tak np. Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii powiedział na antenie Polskiego Radia, że rząd nie rezygnuje z „Pierwszych kluczy”: „Nasze rozwiązanie redukuje oprocentowanie kredytów do średniej europejskiej, a więc 3-4 proc. i to powoduje nawet o 1-1,5 tys. zł mniejszą ratę” - mówił minister.
„W lakonicznej wypowiedzi ministra pojawia się mgliste nawiązanie do planowanych parametrów dopłat dla kredytobiorców” - ocenia Michał Kisiel, analityk Bankier.pl. „Nie zero procent, nie 1,5 procent i na pewno nie „bezpieczne 2 procent”. Obserwatorzy kolejnych pomysłów na zapowiadane wsparcie dla nowych kredytobiorców mają prawo się pogubić. Ostatnia wersja brzmi „3 do 4 procent”.
Cała prawda o marżach bankowych. W Polsce są najwyższe w Europie?
- Wbrew szeroko odbijającym się w mediach głosom, marże kredytowe w Polsce wcale nie są najwyższe w Europie - stwierdził na konferencji prasowej Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.
Dodał, że marża to tylko jeden z elementów oprocentowania kredytu. Jego wysokość pozostaje w ścisłej zależności ze stopą referencyjną, z którą skorelowany jest wskaźnik WIBOR. W największym stopniu WIBOR zależny jest właśnie od stopy referencyjnej NBP (w 99,23 proc.), wynosi ona 5,75 proc., zaś WIBOR 3M - 5,86 proc.
- Krążące w ostatnim czasie w opinii publicznej „mapy grozy” pokazujące w tendencyjny sposób marże osiągane przez polski sektor bankowy na tle marż kredytowych w innych europejskich sektorach bankowych. Narracja trafia na podatny grunt z uwagi na trwającą kampanię wyborczą. Takie porównania są dalece nieuprawnione - uważa prezes ZBP.
Oto stawki w Polsce, Niemczech i Holandii
Związek podał, że pod koniec stycznia 2025 r. średnia marża dla kredytów mieszkaniowych w Polsce wynosiła 1,67 proc. (przy średnim oprocentowaniu 7,42 proc.), podczas gdy w Niemczech to 2,07 proc., a w Holandii 1,94 proc. (mimo niższego niż u nas oprocentowania samych kredytów).
