- Mam specjalne liczniki, kupuję wcześniej energię u dostawcy, dostaję kod i wpisuję go - wyjaśnia Sylwester Krzyżanowski z Bydgoszczy. - Widzę na bieżąco, ile zużywam. Nie mam rachunków.
Mowa o przedpłatowych licznikach energii. Urządzenie działa podobnie, jak telefony na kartę - prąd można kupić z góry w „porcjach”. - System pozwala na dowolną częstotliwość zakupów prądu. Klient sam decyduje, jak dużą porcję chce kupić - wyjaśnia Bożena Dubicka, główny specjalista ds. komunikacji w firmie Energa.
Przeczytaj też: Prąd jest drogi. Gdy się ochłodzi zapłacimy jeszcze więcej!
Propozycją tą interesują się coraz częściej właściciele domków letniskowych czy osoby wynajmujące mieszkania, chcący płacić za prąd „z góry”. - Pozwala to na bardziej umiejętne i oszczędne gospodarowanie energią, a co za tym idzie - na ograniczenie płatności za prąd. Szczególnie jest to ważne dla odbiorców, którzy mają trudności z regulowaniem rachunków. Mogą kontrolować koszty poboru energii, a taki licznik zapobiega zwiększaniu się zadłużenia, które w konsekwencji mogłoby doprowadzić do wstrzymania dostaw - wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki.
Czytaj również: Rachunki znów będą wyższe!
- Licznik taki instalujemy między innymi w sytuacji, gdy klient, co najmniej dwukrotnie w ciągu kolejnych 12 miesięcy zwlekał z zapłatą za pobraną energię elektryczną - uzupełnia Danuta Tabaka, rzecznik prasowy Enea Operator.
Koszty zainstalowania licznika ponosi przedsiębiorstwo energetyczne, ale aktywacja usługi jest płatna.
Przeczytaj: Tani prąd. Na pewno nie w Polsce! To dlaczego jeszcze nas kantują?
Porcję prądu można nabyć przez internet, pocztę e-mail lub SMS, doładować w punktach płatności, a nawet telefonicznie. Ale nie u wszystkich operatorów. - Enea nie dba o klientów, wykupujących energię z góry. Nie ma oddzielnej kasy. Trzeba czekać w jednej, długiej kolejce - dodaje pan Sylwester.
Ale uwaga! - Posiadanie takiego licznika nie zwalnia od ponoszenia opłat stałych, które naliczane są przy każdorazowym zakupie energii lub w przypadku dłuższej przerwy w jej nabywaniu, raz na sześć miesięcy - wyjaśnia Tabaka.
