Zanim samorząd województwa zdecydował się pomóc Mroczy, zlecił badanie częstotliwości ruchu przejeżdżających przez centrum pojazdów. Wykazało 4500 każdego dnia. Stąd decyzja o dofinansowaniu tak potrzebnej miastu inwestycji drogowej: 2,5 mln zł pieniędzy unijnych, tyle samo od marszałka województwa. Połowę kosztów ma pokryć budżet gminy. Czyli prawie 10 mln zł.
Nie stać, by w jednym roku
Ale Mrocza nie jest bogatą gminą. I nie stać jej, by w jednym tylko roku wyłożyć na jedną tylko inwestycję tyle pieniędzy.
W pierwszym przetargu na wykonawstwo padła cena 24 mln zł. Mrocza zrezygnowała z takich kontrahentów. W drugim przetargu padła już znacznie niższa kwota: 15,6 mln zł.
- Ze względu na możliwości naszego budżetu, rozłożyliśmy tę inwestycję na cztery lata - mówi Wiesław Gozdek, burmistrz Mroczy.
Miasto czekało już dość
Ale miasto tak długo czekać na inwestycję nie powinno. - Prowadzimy rozmowy z urzędem marszałkowskim, by ten czas skrócić - mówi burmistrz Gozdek. - Wykonawca jest w stanie wykonać obwodnicę w rok. Od pieniędzy zależy, kiedy upora się z robotą. Rozmowy z Toruniem trwają. Jesteśmy w każdym razie dobrej myśli.
Byliśmy w Mroczy w piątek. Droga 241, prowadząca z Więcborka przez samo serce Mroczy - przez rynek, przy którym ratusz, do Nakła. Od Więcborka wytyczony i rozkopany jest przyszły szlak obwodnicy. Robót zero.
4100 metrów, trzy ronda i ścieżka rowerowa
Od strony Nakła - za stacją benzynową i piekarnią - trwają roboty w najlepsze. Obwodnica będzie miała ponad 4 km. Przy wjeździe do miasta od strony Więcborka i Nakła oraz Bydgoszczy (u zbiegu ul. Bydgoskiej) powstaną trzy ronda.
Wzdłuż całej nowej drogi powstanie ścieżka rowerowa. Przez Mroczę przejedzie się szybciej i - co najważniejsze - bezpieczniej. Kiedy? Oby jednak - czego życzymy mieszkańcom i kierowcom - za rok.