
Tablicę odsłonięto dwa lata temu na murze miejscowej szkoły. We wtorek, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, zrobiło się tu tłoczno zaraz po mszy św. , którą w kościele odprawił ks. Wojciech Cierniak, mrotecki proboszcz. Dlaczego uczestnicy obchodów przyszli na plac szkolny?
Bo Wacław Polewczyński był uczniem tej podstawówki, wówczas szkoły ludowej. To w niej po raz pierwszy stanął w obronie polskości i języka ojczystego uczestnicząc w latach 1906 i 1907 w strajku szkolnym.
O życiu i walce tego żołnierza niezłomnego opowiadał m.in. Marek Szymaniak, pracownik IPN, autor książki o Wacławie Polewczyńskim. - Był z Mroczy. Możecie być z niego dumni - podkreślał.
O trudnej historii mówili też poseł Łukasz Schreiber oraz Radosław Mrugowski, przewodniczący rady powiatu: - Nazywano ich bandytami z lasu. A my wiemy, że byli bohaterami!

Uroczystość prowadził mjr rez. Jarosław Odrobiński

Wśród składających kwiaty m.in. Maria Nowacka z Drzewianowa, prezes mroteckiego koła Towarzystwa Pamięci Powstania Wlkp.

Poczty sztandarowe