- Czego nie wiemy? Jaki będzie wynik? A ja wiem, panowie. Będzie dobrze, zobaczycie - oznajmił selekcjoner po omówieniu taktyki na starcie z Arabią Saudyjską.
Od 39. minuty Polacy prowadzili 1:0 po golu Piotra Zielińskiego. Kluczowym momentem spotkania była obrona rzutu karnego i dobitki przez Wojciecha Szczęsnego tuż przed końcem pierwszej połowy. - Nic lepiej nie mogło nam się przydarzyć, ten karny jest jak strzelenie drugiej bramki. Teraz taka siła jest w nas, dawać panowie - motywował w przerwie Grzegorz Krychowiak.
W drugiej odsłonie na 2:0 podwyższył Robert Lewandowski, dla którego był to pierwszy gol w finałach mistrzostw świata. - Pokazaliśmy, jakie jest DNA tej drużyny, czyli poświęcenie. Jak trzeba się bronić całym zespołem, to żaden wstyd. Najlepsze zespoły na świecie tak robią - zaznaczył po meczu selekcjoner. - Nic lepszego nie można było sobie wymarzyć. Zagramy z Argentyną o coś. To nie jest mecz pożegnalny. Powalczymy o to, żebyśmy grali dalej w tym turnieju - przyznał Michniewicz.
Po powrocie do hotelu reprezentanci Polski zostali przywitani przez tłum kibiców, a obsługa hotelu przygotowała dla nich tort z napisem: "Gratulacje. 2:0". - Będziemy tu jeszcze twenty days - żartował Kamil Grosicki, nawiązując do tego, że finał MŚ w Katarze odbędzie się 18 grudnia.
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Kibice z Polski na meczu z Arabią Saudyjską. Na try...