MŚ 2022. Mecz USA - Walia 1:1
Amerykanie najlepiej wyglądali przed przerwą. Mieli plan, byli wybiegani, dochodzili do sytuacji. Prym w ofensywie wiódł Christian Pulisic z Chelsea. To po jego dograniu prowadzenie dał Timothy Weah - syn prezydenta Liberii, a w przeszłości legendy europejskich klubów, George'a Weaha.
- To była totalna dominacja - scharakteryzował pierwszą połowę Amerykanów komentujący dla TVP Janusz Michallik. Walia rosła jednak z każdą minutą. Wiele dobrego wniosło dla niej wprowadzenie Kieffera Moore'a na całą drugą odsłonę. Dzięki niemu zespół odzyskał piłkę i wrócił do gry.
Pod naporem Walijczyków Amerykanie zaczęli popełniać błędy. Wreszcie w końcówce sędzia z Kataru podyktował jedenastkę. Podszedł do niej Gareth Bale, notabene zawodnik amerykańskiej MLS, i mocnym strzałem w lewy róg ustalił wynik.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem bardzo ryzykowne wyjście za pole karne zanotował bramkarz USA. Gdyby nie faul na Bale'u, to kto wie czy po jego strzale z połowy nie padłaby trzecia, decydująca bramka w meczu.
W następnej kolejce Walię czeka mecz prawdy z Anglią.
USA - Walia 1:1 (1:0)
Bramki: Weah 36 - Bale 82' (k.)
Żółte kartki: Dest, McKennie, Ream - Bale, Mepham
USA: Turner - Dest (74' Yedlin), Zimmerman, Adams, Robinson - Musah (74' Acosta), McKennie (66' Aaronson), Pulisic, Ream, Weah (88' Morris), Sargent (74' Wright).
Walia: Hennesey - Mepham, Rodon, Davies - Roberts, Ampadu (95' Morell), Ramsey, Williams (79' Johnson) - Wilson (93' Thomas), Bale, James (46' Moore).
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Przewidywany skład Polski na Meksyk. Czwórka obrońc...
