- Na dziś planowany jest odbiór techniczny wyremontowanego budynku muzeum. Kiedy mieszkańcy będą mogli obejrzeć pierwszą wystawę?
- Sądzę, że w okolicy świąt Wielkiej Nocy. Przypomnę tylko, że poprzednio muzeum czekało na otwarcie aż cztery lata, licząc od momentu podjęcia uchwały o zaadaptowaniu Domu Kaźni na jego potrzeby. Wtedy były problemy z eksponatami, obecnie z pieniędzmi. Uważam, że sale muzeum można udostępnić zwiedzającym już wtedy, gdy czynna będzie jedna wystawa stała.
- Co będzie można zobaczyć?
- Dom Kaźni to miejsce martyrologii, więc taka wystawa stała jest naturalną koleją rzeczy. Poza tym myślę o ekspozycji związanej z archeologią Ziemi Dobrzyńskiej. To będzie pierwsza wystawa, którą postaramy się uruchomić. Nowością będzie kolejna wystawa pośetnografii. Z tego względu, że mamy w Rypinie Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, należy rozwinąć obszar jego zainteresowania na ten właśnie historyczny region, współpracując z gminami wchodzącymi w obszar Ziemi Dobrzyńskiej, na przykład z Lipnem i Skępem. Na terenie powiatu rypińskiego, w Brzuzem i Sadłowie, są izby etnograficzne pokazujące dawne życie dobrzyniaków. Chciałbym, by muzeum stało się centrum informacji historycznej o Ziemi Dobrzyńskiej. Uruchomiliśmy już w muzealnej bibliotece dział czasopism, wydawanych lokalnie od 1989 roku. Publikacje książkowe o regionie są stosunkowo skromne, a te periodyki już są cennymi źródłami wiedzy historycznej.
- Muzeum na razie stoi puste. Jakie środki na jego wyposażenie są zagwarantowanie w projekcie budżetu na rok przyszły i czy ta kwota jest wystarczająca?
- Faktycznie, nie ma mebli, regałów do książek i specjalnych gablot, których cena jednostkowa waha się od 1,3 tys. zł do 1,8 tys. zł. W projekcie na adaptację budynku jest 90 tys. zł. To minimalna kwota, do której dojdą jeszcze bieżące koszty utrzymania.
- MZD nie jest instytucją kultury. Czy przymierza się Pan do zmiany statusu jednostki? Stwarza to dodatkowe możliwości pozyskiwania pieniędzy.
- Oczywiście. Boleję nad tym, że muzeum nie ma statusu instytucji kultury. Zrobię wszystko, by tak się stało. Sprawa znów rozbija się o pieniądze. Zmiana statusu wymaga nie tylko reformy organizacyjnej, ale pociąga za sobą koszty. Liczę jednak, że w przyszłym roku staniemy się instytucją kultury. Nie ukrywam, że ułatwi nam to pracę. Niektóre muzea nie chcą kooperować z jednostkami samorządowymi. Mamy też związane ręce, jeśli chodzi o pozyskiwanie grantów z resortu kultury.
- Podobno zbiera pan rozmaite pamiątki od mieszkańców miasta i powiatu?
- MZD ma jedynie 892 szt. eksponatów. Dla porównania - placówka w Brodnicy dysponuje zbiorem liczącym 75 tys. Nie dorobimy się tego od razu. Zależy mi na tym, by pokazywać historię z życia wziętą. Na początek proszę o użyczanie nam, przekazanie w depozyt lub jako dar widokówek i fotografii Rypina i okolic. Jeżeli posiadają Państwo także inne przedmioty, które już wyszły z użytku, albo stary mundur czy instrument, to też chętnie je przyjmiemy.
KONTAKT
Jeśli nasi Czytelnicy chcą przekazać eksponaty dla Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, mogą zadzwonić pod numer 054/280-25-14 lub odwiedzić biuro muzeum w Urzędzie Miasta przy Warszawskiej 40.