Do reklam zatrudniają znanych aktorów, którzy są pozytywnie odbierani w społeczeństwie, dbają o spersonalizowaną obsługę klienta czy zmieniają wystrój swoich placówek, aby były bardziej przyjazne. Marketerzy odpowiedzialni za promocję banków zaczynają również sięgać po narzędzia marketingu sensorycznego - audiomarketing i aromamarketing.
Pozytywne odczucia
- Działania multisensoryczne, w szczególności oddziaływanie poprzez zapach i dźwięk, mogą bardzo pomóc w budowaniu odpowiednich odczuć u konsumentów. Możemy wpłynąć na zwiększony komfort i poczucie zadowolenia z wizyty w Banku - wyjaśnia Jarosław Grzesica, doradca strategiczny zarządu IMS. - Placówki bankowe zaczynają być coraz bardziej przyjazne klientowi: nie tylko ładnie wyglądają, ale zaczynają pachnieć i grać.
Historia w BIK. Teraz można ją sprawdzić samemu w internecie
Marketing sensoryczny opiera się na tezie, że możliwe jest wpływanie na zmysły w sposób planowany poprzez odpowiednio dobrane narzędzia. Działania marketingu sensorycznego, które w sposób całościowy i przemyślany angażują wszystkie zmysły i wywołują u klientów założone wcześniej reakcje i skojarzenia, podnoszą świadomość marki oraz budują przywiązanie konsumenta na głębszym, emocjonalnym poziomie.
Dzięki temu wspomagają również realizację planów sprzedażowych. W zakres usług marketingu sensorycznego wchodzi aromamarketing, czyli efektywne oddziaływanie zapachem na emocje klienta oraz audiomarketing, który polega na kształtowaniu otoczenia dźwiękowego klienta w miejscu sprzedaży, aby wpływać na jego emocje.
Nie ma uniwersalnej muzyki lub zapachu dla banku. Usługi marketingu sensorycznego są odpowiednio dopasowywane do danej marki. Eksperci biorą pod uwagę takie czynniki, jak grupa docelowa, strategia marketingowa, atmosfera obiektu czy kolorystyka marki. Istnieją oczywiście wspólne wartości, które są podobne dla większości banków, jak np. prestiż, solidność, uczciwość, dbałość o klienta.
Zależy od placówki
Jednak istnieje wiele innych atrybutów, które różnią poszczególne marki - jeden bank będzie nowoczesny, a inny z tradycjami, jeden kieruje swoje usługi do młodych, inny nastawia się na komunikację do rodzin. Te wszystkie czynniki wpływają na to, że zapach i muzyka dla każdego banku będą inne.
Gdy w kantorach nie ma drobnych, można zamówić je w banku
Badania przeprowadzone przez firmę IMS wykazały, że średnia długość wizyty w sklepie, w którym jest właściwie dobrana muzyka, wydłuża się o 20 procent, a ponad 90 procent pytanych postrzega muzykę jako "zdecydowanie niezbędną" lub "raczej niezbędną" w miejscu sprzedaży.
Dlaczego więc banki przez długi okres czasu preferowały ciszę w swoich placówkach? Wcześniej panowało przekonanie, że muzyka przeszkadza w liczeniu pieniędzy, rozprasza. Obecnie odchodzi się od takiego myślenia. Współczesny człowiek jest przyzwyczajony do niestannego szumu to właśnie cisza wpływa na nas źle, czujemy się skrępowani i zaniepokojeni.
- Poza tym banki zauważyły również, że cicho puszczona muzyka pozwala na przykład zagłuszyć niemiłe komunikaty, które możemy usłyszeć przy tak zwanym okienku - tłumaczy Patryk Wierniuk, head of business development department w IMS.
Zapach też ważny
Nie bez znaczenia pozostaje również zapach. Dlaczego jest tak ważny? Ponieważ to właśnie on ma największy wpływ na zachowanie klienta oraz jego samopoczucie, nastrój i emocje. Doznania węchowe są również tymi, które najsilniej zapadają w pamięć.
Badania przeprowadzone przez Richarda Axela i Lindę Buck dowodzą, że pamiętamy zapachy sprzed nawet 50 lat. Odpowiednio dobrany zapach zatrzyma klienta dłużej w miejscu sprzedaży, a także wykształci pozytywne wspomnienia z nim związane.
Źródło: IMS