My nie chcemy tu zginąć! - mówią mieszkańcy Dobrogościc

Mieszkańcy Dobrogościc są bezradni. Piszą petycje, proszą, błagają wręcz o zamontowanie rogatek lub świateł pulsacyjnych. Bez efektów. Przedstawiciele PKP tłumaczyli dotąd, że udogodnień tych nie wprowadzą, gdyż z przejazdu korzysta zbyt mała liczba samochodów.

W 2009 roku na przejazd wjechał samochód ciężarowy. Na pojazd wpadł rozpędzony pociąg. Lokomotywa i pierwszy wagon wyleciały z torów. Samochód po uderzeniu zaczął się palić. Kierowcy nie udało się uratować.

Czytaj: Po katastrofie w Dobrogościcach. Na przejeździe nie ma nawet świateł

- Krótko po tym zdarzeniu wybieraliśmy sołtysa. Mówiłem: "zróbcie coś, bo znowu będzie tragedia". Długo nie trwało i znowu doszło do śmiertelnego wypadku - wspomina Stanisław Gubka, mieszkaniec Dobrogościc. Tym razem pod pociąg wjechał ciągnik. Kierowca zginął na miejscu. Fragmenty pojazdu porozrzucane były w promieniu stu metrów od miejsca zdarzenia. - Długo nie będzie trzeba czekać na kolejną śmierć - przekonuje Józef Stach.

Kiedyś było tu bezpiecznie. Był dróżnik, który opuszczał rogatki. Dziś przejazdu strzeże jedynie znak "stop". Od czasu pierwszego wypadku Urząd Gminy w Złotnikach Kujawskich wysłał już 7 pism z prośbą, a wręcz żądaniem zamontowania rogatek lub świateł pulsacyjnych. Osobne interwencje podejmowali pracownicy wydziału oświaty. Zwracali bowiem uwagę na to, że ten feralny przejazd pokonuje trzy razy dziennie autobus szkolny z grupą dzieci.

W miniony piątek kierowca postanowił, że nie przejedzie przez torowisko. - Mgła była okropna. Nic nie było widać. Bał się, że wjedzie pod pociąg. Dobrze zrobił. Poszłyśmy na pieszo odebrać nasze dzieci. Gdy byłyśmy na środku przejazdu usłyszałyśmy sygnał dźwiękowy nadjeżdżającego pociągu. My zdążyłyśmy przejść. Autobus nie zdążyłby przejechać - przekonuje Dorota Górska.

Wójt Witold Cybulski zapewnia, że to co gmina mogła zrobić w tej sprawie, już zrobiła. - Z naszej inicjatywy doszło do oświetlenia przejazdu i wycięcia drzew, które tam stały. Usunięto też część nasypu kolejowego, który ograniczał widoczność - wylicza. Niedawno dotarła do urzędu optymistyczna wiadomość. PKP chce, by pociągi na tym torowisku mogły rozwijać prędkość do 140 km/h. Z tego też powodu komisja, w skład której wchodzili przedstawiciele PKP, urzędu i policji ustaliła, że przejazd w Dobrogościcach zostanie przekwalifikowany z kategorii "D" do "B". - Oznacza to, że na przejeździe będą mogły być zainstalowane świtał pulsacyjne. Pytanie tylko, kiedy? - słyszymy od wójta.

Czytaj: Zderzenie TIR-a z pociągiem pod Inowrocławiem (więcej)

Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA, potwierdza, że przejazd w Dobrogościcach został objęty ogólnopolskim programem poprawy bezpieczeństwa na przejazdach kolejowo-drogowych.

- Obecnie trwa faza projektowa tego programu. Roboty rozpoczną się w przyszłym roku, zakończą najpóźniej do października 2014 roku. Bliższych informacji na temat szczegółów technicznych przebudowy przejazdu w Dobrogościcach oraz dokładnych terminów rozpoczęcia i zakończenia prac będziemy mogli udzielić po zakończeniu opracowań projektowych i wyłonieniu wykonawcy w drodze przetargu - tłumaczy Krzysztof Łańcucki. Dodaje, że aktualnie trwają prace przedprojektowe i projektowe dla tego zadania inwestycyjnego.

Wiadomości z Inowrocławia

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!