- Rynek polski zwyciężył z niemieckim, bo tam nie możemy już bardziej obniżyć cen. Produkujemy wysokiej klasy łóżka - takie muszą kosztować, ale wykorzystuje to konkurencja. Sprzedaje towar 10 - 20 proc. taniej. Niemiecka służba zdrowia boryka się z problemami, szuka oszczędności, a przy łóżkach przychodzi im to wyjątkowo łatwo - tłumaczyła Kemmler. To powód, dla którego zainwestowali w Polsce. - Ale każde nowe miejsce pracy tutaj oznacza likwidację jednego w Niemczech, dlatego mówię, że w tym starciu Polska wygrała z Niemcami.
Wzrost zatrudnienia w Stol-nie przewiduje Kamil Bosiacki, prezes miejscowego oddziału Stiegelmeyer. - Cały czas kogoś potrzebujemy, trzeba śledzić oferty na naszej stronie. Gdy w 2008 roku zaczynałem tu pracę, zatrudnialiśmy około 165 osób, a teraz jest ich około 260. Mam nadzieję, że utrzymamy ten trend.
Wczoraj pracownicy odeszli od stanowisk pracy, by biesiadować w nowej hali, która na uroczystość otwarcia została przekształcona w elegancką restaurację. Przed poczęstunkiem wielu gości skorzystało z okazji do zwiedzenia nowoczesnej fabryki.
Agnieszka Romanowicz