Stadion CKU "Zdrój" w sąsiedztwie malowniczych tężni, choć daleko mu do urody muszli koncertowej, jest jednak dobrym miejscem do masowych imprez. Tylko tutaj nie trzeba martwić się o miejsce siedzące**- i tak też było podczas siódmego już festiwalu Romów w Ciechocinku. Ulewa, która rozpętała się w pierwszym dniu imprezy nie trwała na szczeście zbyt długo. W sobotę słońce świeciło naprawdę mocno i można już było suchą stopą przechadzać się po murawie w oczekiwaniu na pierwszych wykonawców. Wśród gości " z pierwszych rzędów", którzy stawili się na festiwal nieco wcześniej, był prezydent Włocławka Władysław Skrzypek. - To nie jest moja pierwsza wizyta w Ciechocinku na festiwalu Romów - powiedział. Prezydent przyznał, że jest miłośnikiem
cygańskiego folkloru
i że zdarza mu się zaśpiewać, oczywiście na widowni a nie na scenie, podczas niektórych ulubionych utworów. - Przyjazd do Ciechocinka traktuję także jako promowanie Włocławka - mówi. Festiwal otworzył zespół "Trene Roma" ze Szczecinka. Jego dyrektor, wokalista zespołu - Bogdan Trojanek, Rom, który jest laureatem przyznawanego przez dzieci Orderu Uśmiechu, przyznał, że to już piąta wizyta grupy w Ciechocinku. Z kolei po raz pierwszy wystąpili w tym mieście Romowie z Niemiec. Na scenie pojawili się tuż po porywającym ciechocińską publiczność występie Wasyla -juniora. Oklaskiwano także m.in. "Hitanos", "Nazira", Dzianiego i "Cygańskie Napiewy" z Ukrainy. Koncerty poprowadziły Zofia Czernicka i Katarzyna**Dowbor, obie odziane w twarzowe sari. Towarzyszył im, jak co roku - Don Wasyl, który prowadził konferansjerkę w dwóch językach -
po polsku i romsku
. W drugim, słonecznym dniu festiwalu bawiono się doskonale. Publiczność, wśród której było wiele osób niepełnosprawnych, kuracjuszy i gości z wielu stron Polski, gorąco oklaskiwała wykonawców. Ci, którzy nie mieli ochoty kupić biletów, słuchali muzyki Romów w Parku Zdrojowym. Tego weekendu muzyka cygańska opanowała wszystkie miejsca, gdzie ludzie mieli ochotę śpiewać i tańczyć. Wyjeżdżając z Ciechocinka późnym wieczorem minęliśmy ogródek piwny, w którym trwała zabawa. Męski głos zawodził: "Cyganeczko..."
Na cygańską nutę
(erka)

Pracy i dobrej płacy - tego życzył publiczności Don Wasyl zapowiadając VII Międzynarodowy Festiwal Kultury i Piosenki Romów.