Obie partie są na siebie skazane - do stracenia mają wszystko, do zyskania - kolejne trzy lata władzy. Nie tylko tej w Urzędzie Rady Ministrów, ale w setkach spółek i instytucji rządowych. W dodatku koalicja PO-PSL czuje na plecach oddech PiS, które marzy o wywróceniu stolika.
Przeczytaj również: "Bydgoszcz - największa wieś w Polsce, a województwo ginie"
Renegocjacja umowy koalicyjnej z PO, którą zapowiada nowy prezes Janusz Piechociński może być widowiskowa, ale nie zmieni układu sił. Premier Tusk trzyma w ręku atutowe karty, a Piechociński tylko blotki i co najwyżej silnego waleta - tekę wicepremiera.
Najciekawsze jest jednak to, czy prezes Piechociński dotrzyma danej w niedzielę obietnicy. Zapowiedział otóż, że będzie walczył z patologią rozdawnictwa stanowisk wedle klucza partyjnego, rodzinnego i koleżeńskiego.
Ja w to nie wierzę - od 20 lat słyszymy takie obietnice z ust liderów partyjnych. I zawsze kończy się hochsztaplerką.
Zobacz też: Będą przedterminowe wybory? Złotowski o przegranej Pawlaka: - To może być koniec koalicji
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco