Bo choć dotychczas bronił się rękoma i nogami przed wejściem do rządu, to w sobotę partia orzekła, że właśnie tam by go widziała. Nie zdradzono jeszcze, czy miałby być wicepremierem i ministrem gospodarki w jednym, czy objąłby tylko jedną z tek.
A jeszcze niedawno Ludowcy nie ukrywali, że Pawlak stracił swój stołek m.in. za to, że będąc zbyt zajętym w rządzie, zaniedbywał partię. Ale widocznie partia wierzy, że Janusz Piechociński jest od niego zdolniejszy.
Czytaj: O Januszu Piechocińskim w internecie
O jego nadprzyrodzonych zdolnościach już się nawet przekonałam. Otóż przecierałam oczy ze zdumienia, gdy Janusz Palikot oznajmiał w TV, że 16 grudnia, w rocznicę zamachu na prezydenta Narutowicza, na pół roku zawiesi charakterystyczną dla siebie ostrą retorykę. A wiecie Państwo czyja to zasługa? Zgadliście! Piechocińskiego. "Apelowałem do Imiennika aby nie szedł tą drogą. Apelowałem i po południu Pan Janusz zobowiązał się (...), że będzie spokojnym, życzliwym Politykiem - ogłosił wczoraj szef PSL na portalu natemat.pl. No, to teraz pozostało mu jeszcze tylko podejmować takie decyzje, żeby Palikot w swoim postanowieniu wytrzymał...