https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Na koncie spółdzielni jest 100 tys. zł a nam kapie na głowy - twierdzą mieszkańcy Osieka

Tekst i foto. Paulina Dawid [email protected] tel. 56 49 84 877
- Dach jest w fatalnym stanie - mówią jednym głosem lokatorzy budynku spółdzielczego 83K w Osieku. - Strach nawet na niego wejść, by choć załatać dziury, przez które leje się woda do mieszkań. A prezes spółdzielni wciąż odmawia nam pomocy!
- Na koncie spółdzielni jest 100 tys. zł a nam kapie na głowy - twierdzą mieszkańcy Osieka

Lokatorzy mieszkający w tak zwanym "pałacu", będącym w administracji Spółdzielni Mieszkaniowej w Osieku, boją się o własne zdrowie i życie.

Grzyb i zacieki na ścianach

Strych jest spróchniały. Nikt z mieszkańców już tam nie wchodzi. - Co i rusz sufit i ściany są pozalewane - mówi Janina Bekier, właścicielka jednego z mieszkań. Nie stać mnie, by wciąż remontować mieszkanie. Dach trzeba wymienić jak najszybciej.

Zacieki na ścianach, sufitach w mieszkaniu pani Janiny widać w każdym pokoju. Grzyb - tuż nad oknem - powstały na skutek ciągłej wilgoci wskazuje na to, że sprawą należy zająć się czym prędzej. Lokatorzy domu 83 K, który należy do SM w Osieku, żądają by w końcu zaczęto się interesować ich potrzebami.
- Od miesięcy próbujemy wyprosić u prezesa spółdzielni, by wymienił dach - opowiadają mieszkańcy.
- Za każdym razem słyszymy tłumaczenia, że nie ma pieniędzy, ale one muszą się znaleźć! - denerwują się lokatorzy. - Konto bankowe spółdzielni mieszkaniowej z pewnością nie jest puste. Poza tym, skoro prezes znajduje pieniądze na remonty bloków, to i dla nas powinien je wygospodarować. Tu nie ma na co czekać. Coraz częściej pada deszcz, a niebawem przyjdzie zima. I co? Mamy sami sobie radzić? Chyba mamy podstawy, by bać się o własne życie i zdrowie?

Co na to prezes?

- Znam doskonale tę sprawę - mówi Zdzisław Andrzejewski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Osieku. - Cały czas szukam rozwiązania. Spółdzielnia, z winy mojej poprzedniczki, jest teraz w trudnej sytuacji. Brakuje pieniędzy. Staram się, jak mogę. Wiem, że należy przeprowadzić remont, ale nie mam wujka w Ameryce, który by to sfinansował.

Administracji osieckiej spółdzielni mieszkaniowej podlega kilka budynków, w których łącznie mieszka ok. 140 rodzin. Każda z nich płaci składkę na fundusz remontowy w wysokości od 10 do 11 zł miesięcznie. Według mieszkańców na koncie spółdzielni jest ponad 100 tys. zł, z których można by pokryć koszt remontu.

- To jest niemożliwe, abym wymienił dach z pieniędzy z czynszu - tłumaczy prezes Zdzisław Andrzejewski. - Większość tych pieniędzy przeznaczonych jest na ogrzewanie. Mieszkańcy bloków płacą za nie cały rok, choć korzystają z tego przez pół roku. Nie mogę doprowadzić do sytuacji, że nie będę miał pieniędzy na ogrzewanie. Z funduszu remontowego rocznie udaje się zebrać jedynie ok. 15 tys. zł.
Czytelnicy, którzy zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o pomoc, sugerują, że obecny szef spółdzielni nie traktuje ich poważnie.

- Prezes w ogóle się z nami nie liczy - mówi Roman Piotrowski z Osieka. - Poza tym jest w stosunku do nas arogancki. Wspólne spotkania nic nie wnoszą, bo kończą się kłótniami. Na ostatnie nasze pismo nawet nie odpowiedział, ukazując tym samym, jaki ma do nas stosunek. My nie wymyślamy sobie problemów. Każdy by szukał ratunku, gdyby miał obawy, że dach mu może runąć na głowę.
Kredyt na zakup

Na wymianę dachu, jeszcze przed nadejściem zimy, mieszkańcy nie mają co liczyć.
- To nie jest tak, że ta sprawa mnie nie obchodzi. Zapewniam, że wciąż szukam rozwiązania. Przed zimą z pewnością postaram się zabezpieczyć dach. Mam zakupione kleje, taśmy. Za korzystną kwotę wynajmę od prezesa BTBS-u podnośnik i jeśli pogoda pozwoli, w sobotę rozpoczniemy naprawę dachu - obiecuje prezes osieckiej spółdzielni.
Jak zapewnia nas Zdzisław Andrzejewski, spółdzielnia zamierza wziąć kredyt na nieruchomość, który umożliwiłby wymianę dachu.
Obecnie jest w trakcie szukania najkorzystniejszej oferty. Z pewnością nie obędzie się bez spotkania z mieszkańcami, by ustalić wspólnie warunki spłaty pożyczki. Sprawę będziemy śledzić na bieżąco.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Były mieszkaniec Osieka
z tym tzw pałacem zawsze by jakieś kłopoty. W latacg 60-tych podpiwniczona , pólnocna część budynku była zawsze zalana wodą opadową , praktycznie nigdy tam nie wysychało, do tego dochodziły częste zapruszenia ognia . Szxkoda że polityczną decyzją zlikwidowano PGR-y. W planach była jeszcze budowa jednego bloku w okolicach "benedii", oraz wyburzenie "pałacu " i wybudowanie w jego miejscu ostatniego już bloku, a teraz to kiszka , w tą ruinę nie ma sensu inwestować złamanego grosza,
c
czytelniczka z powiatu
najłatwiej powiedzieć, że nie ma się pieniędzy.... Zarządzanie spółdzielniami nie jesr łatwe... kiedy pojawia się problem, to wtedy nie wiadomo co robić...? Bez dyskusji - remont tym mieszkańcom się należy. Załamałabym się, gdybym miała mieszkać w takich warunkach.
a
anonim
Nie wygląda to ciekawie, prezes powinien jak najszybciej się tym zająć, a na opał nie jest możliwe by szło 100 tys zł rocznie wiec niech nie mówi, że pieniądze ma na opał, po za tym z tego co mi wiadomo mieszkańcy płacą co miesiac przez cały rok na ten opał wiec na pewno pieniędzy nie zabraknie na opał ba jeszcze starczy na remont dachu. Mając takie pieniądze na koncie chce wziąć kredyt !!! Czy coś z nim jest nie tak ?
m
mieszkaniec
Dach tragedia jak widać na zdjęciach ... Pojawia się pytanie czemu prezes z tym nic nie robi ? Z resztą z tego co widać to generalnie nic nie robi ...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska