
Muzycy dali się namówić, aby warsztatowe klipy powstały do ich dwóch utworów: "To jest już koniec" i "Wszystko ch...", choć przyznają, że praca nad teledyskiem nie jest ich ulubionym zajęciem.

- W kręceniu klipu najgorsze jest wielokrotne odsłuchiwanie tego samego utworu, w dodatku własnego - żartował Kuba Sienkiewicz. - A co jest najfajniejsze? Przebieranki. To akurat lubię i myślę, że jest to coś, co znakomicie mi wychodzi. I tym razem przebieranek nie zabrakło.

Paszkiewicz i jego podopieczni tworząc scenariusz postawili na kompletne szaleństwo.

Na planie można było spotkać i tancerki argentyńskiego tanga, i ułanów. Były pszczółki i motylki oraz postaci prosto z piekieł. Pojawił się nawet sobowtór Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka!